Nie używam nożyczek do paznokci ani gilotynki. Jak mi urosną nieco dłuższe, to je sobie tak zeskrobuję, jeden paznokieć o drugi, u nóg też. Mam już nawet wprawę i zwykle wyglądają po tym jak normalnie obcięte, może nieco mniej starannie.
Ostatnio współlokatorka chciała pożyczyć ode mnie nożyczki do paznokci. Powiedziałam jej, że nie mam, a ona na to: „To czym sobie paznokcie obcinasz?”. I wtedy zrobiło mi się nieco głupio. Więc postanowiłam się tym z wami podzielić.
Dodaj anonimowe wyznanie
A to spryciula z Ciebie. :)
Ale chyba nie z każdymi paznokciami się tak da. Moja kumpela ma tak twarde pazury, że normalne nożyczki do paznokci nie mają z nimi szans. Tylko pilnik albo duże, mocne obcążki.
Robię to samo, u rąk czasem obgryzam. Mojemu byłemu bardzo długo zajęło ogarnięcie tego, że nie ich nie obcinam. Obcinaczką ani pilniczkiem nie umiem tego zrobić tak równo i żeby nic nie odstawało