Jestem 12 lat mężatką, mam troje dzieci, pracuję jako nauczycielka. Mąż całe dnie spędza w pracy, więc wszystko, co związane z domem i dziećmi spada na mnie. Jedyny cały dzień, kiedy jest w domu, to niedziela, no ale wtedy musi odpocząć, więc obiad czy nadganianie obowiązków w domu spada na mnie. Żadne rozmowy nie pomagają, a nawet ich nie ma, bo ilekroć zaczynam temat, to słyszę: „Skończyłaś? Idź spać” itp. W tym roku mąż skończył 40 lat, chciałam go jakoś docenić (nie jest do końca zły), więc zorganizowałam przyjęcie niespodziankę, która udała się w 100%. Na drugi dzień po imprezie, gdy już leżeliśmy w łóżku, jemu zachciało się seksu. Ja nie miałam ani siły, ani ochoty (nieprzespana nocka+okres). I co na to mój mąż? Wstał i ostentacyjnie wyszedł z sypialni, zamykając wszystkie drzwi po drodze do salonu. Coś wtedy we mnie pękło. Były już sytuacje, gdy odmawiałam mu, a on wychodził, ale wtedy po tej imprezie dotarło do mnie, że nieważne co zrobię, jeśli nie będzie seksu, będę dla niego zwykłym gównem. Dostaliśmy propozycję wspólnych wakacji z rodziną w Turcji. To by były nasze pierwsze zagraniczne wakacje, ale ja nie chcę. Nie chcę już od niego nic. Coś we mnie umarło...
Dodaj anonimowe wyznanie
A na rewersie:
Jesteśmy 12 lat po ślubie. Mamy trójkę dzieci, gdyż żona bardzo chciała i dla mnie wydawało się to dobrym pomysłem. Niestety w tym kraju nie da się żyć. Pracuję 6 dni w tygodniu, robię nadgodziny, żeby utrzymać rodzinę. Żona również pracuje, ale z pensji nauczycielki to raczej nie ma szału. I do tego wszystkiego między nami też nie jest dobrze. Wracam do domu po całym dniu użerania się z przełożonym i jedynie co słyszę to ciągłe narzekania i wymagania. Nie pamiętam kiedy ostatnio mieliśmy okazję na chwilę intymności, gdyż ciągle jest zmęczona, albo nie ma ochoty. Żona traktuje mnie jak bankomat i maszynkę do pracy. Wogóle nie okazuje mi uczuć...bo pewnie już żadnych do mnie nie ma...
W kilku słowach: Nic nowego. Wszyscy przez to przechodzą. Terapia dla par. Na wczoraj!!!
Intymność nie przychodzi tak latwo. Trzeba byc atrakcyjnym partnerem najpierw nie tylko fizycznie
Ale wiesz o tym, że kobieta może czasem nie chcieć seksu? Tyle się przecież o tym mowi tu - na anonimowych: na seks muszą mieć ochotę oboje partnersy.
Ciało kobiety po ciąży w większości przypadkòw też już nie jest tak atrakcyjne dla faceta. Ten sam kotlet co każdego dnia tylko tyle razy podgrzewany, że panierka już się zmarszczyła... przez hormony też się zmienia charakter kobiety. Staje się zrzędliwa i potrzeba anielskiej cierpliwości, żeby jej nie wystawić na ogród i zamknąć drzwi. Poza tym zostało to udowodnione, że inteligencja kobiety też spada, by dostosować się do komunikacji z potomstwem. A więc głębokie rozmowy na interesujące tematy też już odpadają. Raczej same banały...
Ale nikt nie jest idealny...a jeśli już oswoiłaś/łeś człowieka to weź za to odpowiedzialność... nie wspominając już o dzieciach. A nie tylko: ja, ja, o mnie, dla mnie
@BurakZ
"panierka już się zmarszczyła... przez hormony też się zmienia charakter kobiety. Staje się zrzędliwa"
Uuu, masz paskudne doświadczenia, serdecznie współczuję.
"inteligencja kobiety też spada, by dostosować się do komunikacji z potomstwem."
Ale, dzięki Bogu / Naturze, dzieci w końcu dorastają, a inteligencja może z powrotem wznieść się na wyżyny.
Tylko czy mąż podoła....
@Frog
On nie ma żadnych własnych doświadczeń, tylko dużo siedzi na forach dla inceli.
Burak, nie ma zadnych badan o tym, ze inteligencja spada po porodzie, a jedynie, ze mozg staje sie mniejszy. Wielkosc mozgu≠ IQ. Nie sprawdzasz informacji tylko powtarzasz hasełka zaslyszane w roznych miejscach, wiec moze ty nic nie mow o IQ. Czlowiek ze średnim IQ sprawdziłby czy informacje sa prawdziwe. Pewnie myslisz tez, ze od surowego ciasta boli brzuch?
Nie. Umarło wcześniej. Kiedy postanowiłaś zrobić mężowi urodzinową niespodziankę, bo "nie jest do końca zły".
Naprawdę tak chcesz budować Wasze życie?
Po co Ci taki mąż?
Tak czysto pragmatycznie.
Jak nauczycielka z trójką dzieci miałaby się utrzymać?
Normalnie, wypłata, do tego 800 x 3 oraz alimenty. Kobiety nie takie rzeczy robiły przed wprowadzeniem 800+. I tak po pracy cała opieka spada na nią, więc pod tym względem nic się nie zmieni, a nawet będzie łatwiej, bo nie będzie musiała opiekować się mężem.
Jest też opcja, żeby ojciec wziął dzieci (lub opieka naprzemienna). :)
Bo mu ślubowała wierność przez całe życie. Kryzysy w małżeństwie trzeba przepracować, a nie do razu się rozwodzić. Nawet jeśli autorka byłaby ateistką (a o tych sprawach nic nie wiemy), to proponowanie jej rozwodu jest, lekko mówiąc, brakiem szacunku.
Swoją drogą dla ateistów rozwodzenie się ot tak też nie jest dobre. (Chyba że dochodzi do jakiejś przemocy czy coś ale w wyznaniu to nie ten przypadek).
To niech mąż walczy. A nie, czekaj, mąż ma wyjebane na nią, jej ciężką pracę (grubo powyżej 10 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu) i na dzieci też. Uwielbiam takie rady wobec kobiet, na których już spoczywa całe obciążenie psychiczne związane z posiadaniem rodziny i prowadzeniem domu. To ONA ma wyjść z inicjatywą, to ONA ma się starać, a jak ma dosyć, to oczywiście ONA jest też winna. 🖕🏻🖕🏻🖕🏻
@ Notatka Jeden głos rozsądku w morzu ignorancji. Niestety większość osób tutaj najwyraźniej nie ma doświadczenia ze związkami. Próbują krótkie relacje +- 5 lat nazywać związkami. A prawdziwa relacja to nie mocny shot hormonalny... i następny...i następny... Związek to zaufanie, przyjaźń i wyciąganianie partnera z dołka pomimo, że sami się osuwamy...ale co ja tam wiem, przecież incelem jestem ;-)
Swoją drogą zastanawia mnie dokąd prowadzi takie podejście do relacji jakie prezentuje teraz tak dużo osób?
Ohlala , weź się 3,14erdol
@B1b1
Ludolfinaerdol?
? 🤔?....
Po jakiemu to?
@ ohlala dlaczego wysyłasz energię zgorzkniałej, odrzucanej kobiety?
Masz się gdzie wyprowadzić? Najlepiej zostawiając mu dzieci? Może być na tydzień
Będę się modlić w twojej intencji córko.
A prosiła o to?
Wyjdź z domu w niedzielę rano, zostaw liścik i opisz w nim jak się czujesz i że konieczne jest żebyście porozmawiali. Wróć późnym wieczorem. Może to go trochę otrzeźwi