#bBQea
Szkoda mi go z jednej strony, bo chyba coś mu się dzieje z psychiką i nie radzi sobie z życiem, ale ja mam swoje życie i nie chciałam wracać do tego, co było, a on zachowywał się jak zbity pies i musiałam mu nawciskać trochę przykrych słów, żeby się odczepił, ale on nie chciał się odczepić. Dopiero interwencja mojego męża przyniosła skutek. Nie wiem, jak przebiegła rozmowa między nimi, ale od tamtego czasu mam spokój. Czuję się jednak jakoś nieswojo, męczą mnie te wszystkie wypowiedziane słowa i ogólnie ta cała sytuacja, chyba w przypływie złości powiedziałam za dużo. Jakoś mi go szkoda, a nie powinno.
Moze byc Ci go szkoda, ze wzgledu na to, ze ogolnie cos poszlo nie tak w jego zyciu, wiec tak zwyczajnie po ludzku - zal chlopa. Ale w tej sytuacji moge Ci w ciemno powiedziec, ze nie powiedzialas za duzo, a pewnie nawet troche za malo. Mam za to nadzieje, ze interwencja Twojego meza przyniosla podwojna korzysc - raz, ze facet sie odczepil, a dwa, ze moze sie zastanowi co robi ze swoim zyciem. Niestety, mimo, ze chce wierzyc w to drugie, to szansa na to niewielka. Tak czy owak, jego nieogarniecie zyciowe, to nie jest Twoj problem.
Nie znaczy nie.
Śmiejesz się z tego że sugerowała że były chłopak nic dla niej znaczy czy o co ci chodzi? Trudno się czasem połapać o co tobie chodzi. Drugim takim użytkownikiem jest Dragomir. Do tego tworzycie duet kabaretowy.
Śmiejesz się z tego że sugerowała że były chłopak nic dla niej nie znaczy czy o co ci chodzi? Trudno się czasem połapać o co tobie chodzi. Drugim takim użytkownikiem jest Dragomir. Do tego tworzycie duet kabaretowy.
Wszyscy opisali już wyznanie, to ja się skupie na fragmencie
"bo nie wiem, czy wierzycie w przyciąganie myślami, ale śnił mi się dwie noce z rzędu"
To, że ktoś ci się śni oznacza, że o tobie myśli? No to mam szczęście! Margot Robbie o mnie myśli! Proszę pomóżcie, jak do niej zagadać? No bo jak widać myśli o mnie, to nie mogę takiej sytuacji nie wykorzystać!
Może w necie znajdziesz jej dane kontaktowe.
Skoro dopiero widząc w jakim jest stanie doszłaś do wniosku, a nawet ucieszyłaś się, że decyzja o rozstaniu była dobra, ciekawe co by było, gdybyście np. spotkali się na stacji paliw, której jest właścicielem, a on tankowałby obok swoje ferrari.
Pewnie wtedy byłoby to wyznanie nie z typu: O boże jaka ja jestem super ogarnięta i mądra, ale i zapobiegawcza i jak ja to dobrze sobie w życiu poradziłam dając dupy odpowiedniemu facetowi,
a raczej: czuję się zagubiona, mam mętlik w głowie...;D
Już? Już ci lepiej po wymyśleniu dwóch scenariuszy rzeczy, które się nie zdarzyły?
Najprawdopodobniej tak by było. A @lejdiSpierd piecze dvpa o to, żeby nie wyszło że jej zaradność i niezależność to w 3/4 nic innego, jak znalezienie bogatego jelenia.
Równie dobrze można sugerować że twoja żona to bogaty/a jeleń/łania. Pisz to wyznanie o pracy piekarza albo wracaj do żonki. No chyba że ona też tu pisze.
No zobaczyła w jakim jest stanie ale skąd wiesz że miała na myśli stan finansowy?
Odniosłem się do prawdopodobnej hipotezy pana @NAUS oraz reakcji @lejdiSpierd.
Napiszę to wyznanie jak już tak męczysz o to :)
Wiedziałem do czego się odniosłeś. Pamiętam co to za wyznanie ale czy to coś zmienia? Może. Może ci chodzi o to żebyś nie zareagował tak jak Ptaszyna pod wyznaniem w którym to mężczyzna stwierdziłby że nie żałuje rozstania z byłą dziewczyną i to twym zdaniem pozwala ci pisać takie komentarze bez wychodzenia na hipokrytę. A ten pseudonim bo masz fantazję erotyczną z Ptaszyną i pierdzeniem?
Jesteś tak zarozumiała, że to aż boli.
Nie powinno. Zawracał Ci głowę za długo, więc dostał opiernicz.