#b2kx8
No i przyszedł czas, że się rozwiedliśmy (nie, nie przez jego wygląd). I teraz widzę, że mój były mężuś znowu zaczął na siłownię chodzić i nawet fryzjera odwiedził. Dochodzą mnie słuchy, że robi to, żeby mi pokazać, co straciłam. No cóż, opakowanie może i staje się ładniejsze, ale charakter pozostaje bez zmian.
I naszła mnie refleksja. Pełno w necie jest „inspirujących” historii, jak to facet rzucił laskę, bo była gruba, a po rozstaniu ona przechodzi metamorfozę i jest laska. Da się? Da się. Tylko dlaczego jak już jest się w związku, to ludzie przestają o siebie dbać? Jak już się ma drugą połówkę, to można być otyłą fleją?
Niektórzy ludzie tyją z depresji, braku czasu, przeciążenia, stresu, w niektórzy z lenistwa. Po rozstaniu chudną, bo czynnik stresujący zniknął, albo, bo muszą spiąć dupę, jeśli nie chcą zostać sami. Ciężko powiedzieć, które było u twojego męża, może jedno i drugie 🤷🏼♀️ Ale to, że wymagał od Ciebie czegoś, czego sam nie dawał, świadczy o nim jak najgorzej
"czynnik stresujący"
Czyli autorka?
Gzymsie, tak, to możliwe. Jeżeli nie dobiorą się ludzie odpowiednio i żyją w takim związku, gdzie nie są spełniane wzajemne oczekiwania, zaspokajane potrzeby, odczuwalna jest przez to presja i napięcie.. to tak, czynnikiem stresującym jest partner.
Chociaż może to zbyt ogólnie. Bardziej chodzi mi o zachowania tegoż, które wyzwalają pewne schematyczne działania drugiej osoby, to z kolei jest zapalnikiem do mechanizmów obronnych, i ot, stres jak się patrzy.
@knowhere, niedobranie się to taka łagodniejsza opcja. Częściej partnerzy zachowują się wobec siebie po prostu podle, wykorzystują się nawzajem, poniżają, zwalają na plecy drugiej osoby zbyt dużo emocji, obowiązków, odpowiedzialności, nie okazują sobie wsparcia, wkręcają w sytuacje, których druga osoba nie chce. To wszystko rodzi stres. I nie mówię o autorce, ale odpowiadam na jej ogólne pytanie:
„Tylko dlaczego jak już jest się w związku, to ludzie przestają o siebie dbać? Jak już się ma drugą połówkę, to można być otyłą fleją?”
Skoro rozwiedliście się z innych przyczyn niż jego wygląd, to o czym w ogóle jest ta przypowieść?
Widzisz, wyszło mu na dobre że się Ciebie pozbył ;)
Możliwe, że rozwód nie był z powodu wyglądu, a charakterów. Zawsze to jest charakter a później wygląd - składniki przyciągające nas do drugiej osoby, a tutaj był najpierw wygląd a potem charakter No i nie pykło