#aJPDW

Spałam sobie w pokoju wynajętym w związku z praktykami, pokój na parterze, w bloku wśród innych bloków. Okno uchylone, bo taki mam po prostu zwyczaj spania. Godzina 0:30 - budzi mnie płacz/krzyk kobiety — zrywam się i myślę sobie: „gwałcą dziewczynę!”. Podczołgałam się do okna, zaglądam zza firanki, krótkowzroczność nie ułatwia sprawy. Gwałcą czy nie gwałcą?! Znowu krzyk — no chyba gwałcą. Ja w piżamie, gotowa lecieć ratować. Nagle słyszę indiański okrzyk (to takie gulganie). Nie no, bez sensu, gwałciciel triumfuje? A potem się wyjaśniło.

Dziewczyna (prawdopodobnie pod wpływem) po prostu miała śmiech jak zarzynana świnia. A ja tu o mało zawału nie dostałam, plus jako że się obudziłam i dopiero wtedy poczułam wypełnienie pęcherza dokonane w trakcie snu, musiałam dodatkowo pójść do toalety, bo niewysikana nie zasnę.
TwojaStaraSieODzieci Odpowiedz

Sorki, czytałam komentarze Dragomira, nie spodziewałam się, że będzie słychać u Ciebie w bloku 🙈

Dragomir

Matka wie że ćpiesz?

Dodaj anonimowe wyznanie