#a8dIn

Od jakiegoś czasu mam problemy gastryczne polegające na tym, że dopóki nie wycisnę z siebie „dwójeczki”, potwornie boli mnie cały dół brzucha, ból jest wręcz rozdzierający, po wypróżnieniu się przechodzi od razu.
Pies piszczał, że chce wyjść, ale mnie też już delikatnie „kręciło” w brzuchu. Rozsądnie poszłam najpierw ja do toalety, no niestety, po chwili zorientowałam się, że bez dłuższego posiedzenia się nie obejdzie. Dobra, to idę z psem, jak wrócę, to dokończę posiedzenie. Po kilku minutach poczułam silniejsze parcie na dwójeczkę i — oczywiście — rozrywający ból brzucha... Mimo że od domu (i toalety) dzieliła mnie minuta, może dwie, to ból był tak wielki, że po prostu „puściłam” zwieracze i narobiłam w spodnie...
Dobrze, że miałam na sobie długi do kolan płaszcz, więc nie było widać brudnych spodni, no i na szczęście nie spotkałam nikogo w windzie, bo pewnie nieźle ode mnie śmierdziało. W razie czego miałam przygotowana wymówkę, że pies się na spacerze w jakimś gównie wytarzał, na szczęście nie musiałam jej użyć.
GeddyLee Odpowiedz

do lekarza

Domandatiwa Odpowiedz

Jeden z najgorszych koszmarów. Życzę zdrowia 🌸

Livarot Odpowiedz

Można było zaryzykować pójście w krzaki jeśli jakieś były w pobliżu. Pies by w razie czego poinformował szczekaniem o zbliżającym się intruzie a sama czynność by trwała bardzo krótko.

Econiks

Niekoniecznie by poinformował. Psy nie szczekają na spacerze na innych ludzi jak są dobrze wychowane.

Dodaj anonimowe wyznanie