#a5kCN

Wyjechałam na studia 400 km od domu. Poznałam Jacka 29 lat, zakochałam się po uszy, jednak nasz związek nie był do końca jak typowo książkowy idealny związek. Zawsze mieliśmy masę problemów. Głównie pieniądze. Jacek był wygodny, nie lubił za bardzo pracować. Żył chwilą. Kumple, palenie, zabawa... Zaszłam w ciążę. Miało wszystko się zmienić, jednak było gorzej. Kłamstwo goniło kłamstwo. Brak pracy. Niemówienie mi bardzo ważnych istotnych rzeczy, jakieś tajemnice, spędzanie razem mniej czasu (również z powodu ciężkiej ciąży – cztery miesiące w szpitalu z małymi przerwami). Choroby, nerwy, stres. Jednak Jacek był opiekuńczy, ale jego minus to zawsze chciał pokazać mi się z jak najlepszej strony. Pokazywał kogoś, kim wcale nie jest, mimo że pokochałam go takim, jaki jest, prostym chłopakiem.
Urodziłam córkę, przeprowadziliśmy wiele rozmów, obiecał, że się wszystko zmieni, jednak połóg to trudny czas, a ja byłam praktycznie sama, moja rodzina daleko, a jego rodzina nagle zaczęła okazywać mniej zainteresowania. Znalazł pracę, a i tak wiecznie ja musiałam pilnować finansów, opłat. Było to bardzo trudne, bo praktycznie żyliśmy z mojej wypłaty i stypendium.

Pewnego dnia szykowaliśmy się na weekendowy wyjazd w moje rodzinne strony, gdy  zapukała policja i zabrali Jacka. Tego dnia pękło mi serce, gwóźdź do trumny. Nie wiedziałam, co robić. Wzięłam małą, spakowałam rzeczy i pojechałam do domu. Postanowiłam nie wracać. Mama bardzo ucieszyła się moją decyzją, ponieważ nie przepadała za Jackiem, widziała, że mnie okłamywał.

Okazało się, że Jacka zamknęli za alimenty. Wiedziałam, że ma syna, jednak nie brnęłam w to, czy płaci alimenty czy nie. Uważałam, że jest dorosły i bardzo chciałam poznać jego syna. Dostał kilka tygodni odsiadki, bo przez kilka miesięcy nie zapłacił złotówki. Byłam w szoku!!!

Gdy Jacek wyszedł, nagle zmieniło się wszystko. Zaczął się starać, bardzo tęskni za naszą córką. Przeżył tam piekło i mówi, że będzie nam płacił, że do końca życia się będzie starał o to, żeby nas odzyskać. Nie wiem, czy to gra na emocjach. Moja rodzina i przyjaciele odwróciliby się ode mnie, gdybym dała mu szansę. Jestem dorosła, ale bardzo tęsknię za tym miastem, a jeszcze bardziej za nim. Cała ta sytuacja to walka między rozumem a sercem. Serce kocha i bardzo tęskni, a rozum krzyczy: uciekaj, ułożysz sobie życie.

Wiem, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Jacek przyznał mi się do kłamstw, a ja mam ogromny żal, że budował wszystko na kłamstwie. Widuje się z córką, ale wszystko jest poza moim domem. Śpi w hotelach. Widzę, że mu zależy i że tęskni, jednak nie wiem, co robić. Czy to może jest za szybko na jakąkolwiek decyzję? Bardzo mi go brakuje. Mam w planach terapię...
anonimowe6692 Odpowiedz

On już dostał wiele szans i za każdym razem stara się do momentu, kiedy wrócisz. Czemu myślisz, że teraz miałoby być inaczej? Trwa to dłużej, bo dłużej trzymasz go na dystans

RykSilnika Odpowiedz

Super że planujesz terapię. To mądra decyzja, w przeciwieństwie do tej żeby dać Jackowi kolejną szansę. Nie marnuj sobie życia dziewczyno.

johnkwakerfeller Odpowiedz

Terapia to podstawa, aby zadbać o siebie. Najpierw Ty sama napraw swoją głowę, i on tez musi iść coś robić, jak nie ma postępów to odcinasz kontakt i tez walisz go o alimenty

Dragomir

Dokładnie tak. Jeśli nie zobaczysz jakichś zmian z jego strony, to nie ma po co wracać. Bo naopowiadać bajek to on potrafi, ale liczą się też konkretne działania.

AaRr Odpowiedz

Nie dawaj się, teraz niby mu zależy a jak wrócisz do niego to znowu będzie to samo, nie warto.

coztegoze2 Odpowiedz

Dziewczyno, on po prostu nie chce mieć kolejnych alimentów do płacenia! Ten facet nie zasługuje na żadną drugą szansę! Przecież on nadal nic nie zrobił tylko kolejny raz Ci obiecuje żeby Cię zbajerować i tyle. Chłop 29 lat i ma już dziecko z poprzedniego związku i się nie nauczył po pierwszym dziecku, że ma odpowiedzialność finansową za nie? Tylko przewalał całą kasę, nie płacić alimentów, z tego co piszesz to nie był zaangażowany w życie tego dziecka, żył z Twoich pieniędzy a Ty chcesz wracać? Do czego? Chcesz za niego płacić alimenty na tego synka? Bo tak się skończy jak do niego wrócisz. Tak będzie na Tobie żerował, że to Ty będziesz płacić te alimenty, on nadal będzie przewalał pieniądze jeśli mu się w ogóle zechce pracować a będzie szczęśliwy, bo nie będzie płacił alimentów na wasze wspólne dziecko, bo będzie z Tobą a Ty sama je będziesz i jego utrzymywać i płacić alimenty na syna żeby on do więzenia nie poszedł znowu.

coztegoze2

I terapia Ci się bardzo przyda jeśli nie wyciągasz wniosków z historii z tym facetem.

NAUS Odpowiedz

Trzymam kciuki żeby to wyznanie to był fejk, ale mimo wszystko na wszelki wypadek dam Ci jednak radę. Jako że masz dziecko, zanim znów podejmiesz kolejną debilną decyzję tłumacząc się "miłością", zadaj sobie pytanie: co w tej sytuacji by zrobiła dobra i odpowiedzialna matka?
I jak Ci wyjdzie co innego niż zamierzasz zrobić, to tego kurwa nie rób, bo teraz odpowiadasz nie tylko za swoje życie, ale i dziecka. Dorośnij w końcu.

szarymysz Odpowiedz

"Wiem, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę."
Możliwe. Ale czy na trzecią, piątą i siódmą też?! Jak długo tak można?!

coztegoze2

Pytanie przy którym dziecku koleś się nauczy? 8? Czy nigdy?

Dodaj anonimowe wyznanie