Mąż, wracając z dalszego wyjazdu, zatrzasnął przypadkowo kluczyki w aucie na sklepowym parkingu. Był załamany, bo do domu jeszcze sporo drogi...
Z tej całej bezradności zapytał właściciela tego samego modelu, czy mógłby spróbować otworzyć swoimi kluczykami zatrzaśnięty samochód.
Podziałało :D
Dodaj anonimowe wyznanie
Generalnie, to auto nie powinno się zamknąć samo bez użycia kluczy. A skoro one były w środku.
Nigdy nie zostawiam kluczy w aucie, mimo to. Nawet na 5 minut.
Co Ty gadasz. Starsze auta normalnie się tak potrafiły zamknąć. Kolejne generację miały to do siebie, że nie dało się zablokować zamka drzwi kierowcy jak były otwarte. Jeszcze pozostaje możliwość awarii centralki, wtedy to może być różnie ;)
Moja skodzina potrafiła się tak zamknąć. Podobno dość częsty problem w autach grupy VAG z tamtych lat.
Być może. Nie miałem styczności by była taka opcja. No chyba, że wynikająca w wady. No ale modeli aut jest od groma.
A ja, że lubię jednak zapobiegać, nie daje szans autu na taki wypadek.
No oczywiście że to wada. Tam te zamki nie były najmocniejszym punktem. Samoczynnie zamykający się zamek nie był w standardzie producenta :)
To znaczy, tamte modele miały tak, że samochód zamknął się sam nawet po otwarciu zamka, o ile drzwi nie były otworzone lub kluczyk przekręcony co najmniej w stan zapłonu (lub odpalenia silnika) - czyli niby otworzyłeś, ale czegoś zapomniałeś i się wróciłeś po coś, to się sam zamykał. A u mnie gdzieś sygnał od drzwi kierowcy nie docierał gdzie trzeba i nawet jak wsiadłem, a inne drzwi nie były otwierane i w ciągu minuty nie zdążyłem odpalić, to się zamknął nawet ze mną w środku. Gdybym w tym czasie jednak wysiadł i zatrzasnął drzwi, a kluczyki byłyby nawet w stacyjce ale nieprzekręcone, to by się tam zatrzasnęły.
Zdarzyło mi się kiedyś odkryć, że połowę pokoi w pewnym hotelu można otworzyć tym samym kluczem.
O, to ciekawe. Będę musiał wypróbować.