#ZdhEf
Kiedy nauczyciel powiedział w stronę uczennicy "z takimi cy*kami pewnie każdy chłopak o tobie wie" lub "nie będę się na ciebie dyskretnie patrzył, bo wyjdzie że jestem bardziej zboczony niż przeważnie", te i wiele innych tekstów kieruje do zniesmaczonych dziewczyn.
Nauczyciel jest po 60, uczy w szkole już ponad 20 lat, a wątpię że nie było na niego wcześniej skarg. Nie wiem co zrobić może mu coś odpowiedzieć na kolejny jego seksualny podtekst? Oczywiście chłopcy uwielbiają kiedy się śmieją wraz z tym nauczycielem, a my nie potrafimy nic odpowiedzieć bo jesteśmy w szoku, że tak powiedział do nas nauczyciel.
Byłabym bardzo wdzięczna gdyby ktoś mi dał jakaś radę.
Autorko, tak jak pisze TakiTen, nagrajcie go. Potem pokażcie rodzicom (żaden normalny rodzic nie pozwoli na takie teksty do córki) i wychowawczyni. Jak nic nie da, do dyrekcji szkoły. Jak spotkania nic nie dadzą, napiszcie oficjalną skargę. Możesz napisać jeszcze przez SM do Lesława Dzika, on nagłaśnia różne takie sprawy i też może podpowie co zrobić - to wynika z jego filmików, nie wiem jaka realnie jest jego pomoc, nie weryfikowałam.
Jak zawsze, im więcej ludzi stanie przeciwko niemu i tym tekstom, tym lepiej, bo inaczej rzeczywiście rozejdzie się po kościach że on już zaraz na emeryture itp... A w odpowiedzi "na jego poziomie" bym nie wchodziła, tylko zdecydowanie powiedziała że sobie takich tekstów/zachowań nie życzysz. Trzymaj się!
Wiem że to niełatwa sprawa, z molestowaniem nawet dorosłe osoby nie potrafią sobie poradzić często, ale wierzę że coś zdziałacie!
"Wiadomo, rozumiem kiedy odzież nie zakrywa wystarczająco dużo, jednak ubieram się estetycznie i z odpowiednią długością" pięknie Cię dziewczyno wytresowali. Jak jesteś nieodpowiednio ubrana, to nauczyciel ma Cię prawo skarcić albo nałożyć ujemne punkty czy co tam teraz jest. To, że ktoś się wobec Ciebie nieodpowiednio zachowuje nie jest Twoją winą.
Przede wszystkim bez względu na to co ma na sobie to nauczyciel nie ma prawa jej molestować! Jak ktoś chce się skupiać na ciele drugiej osoby to zawsze znajdzie pretekst.
Nikt go nie nagrał? Niech rodzice się zbiorą i przedstawią sprawę w obecności tego nauczyciela przed dyrekcją. To bardzo nieprofesjonalne zachowanie z jego strony. Albo niech któryś z ojców z nim porozmawia, żeby tego nie robił (nie mówię o mordobiciu, tylko o rozmowie). On tak robi, bo nikt się nie sprzeciwia.
Problem jest taki, że nie każdy ma wspierającego rodzica i nie każdy rodzic w takim zachowaniu widzi problem. Ten nauczyciel też może mieć swoje dzieci.
Ale mam nadzieję, że dzieciaki będą mieć wsparcie od rodziców w tej sprawie.
Dobry pomysł, zdecydowanie bym to nagrała, taką kompilację, zbierać materiał miesiąc na przykład. I potem pokazać w jakimś szerszym gronie nauczycielskim. Stary zbok, robi większą szkodę, już autorce się wydaje. Bo chłopacy patrzą i się uczą, że tak wolno. A dziewczyny poczucia wstydu i winy.
To stary zbok. Nagraj go na dyktafon i niech Twoi rodzice idą z tym do dyrektora. Sama nie mam dzieci, ale gdybym miała to nie zostawiłabym tego
Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się dyskretnie nagrać chama i zglosic to do dyrekcji/pedagoga. Aczkolwiek znając polskie realia wątpię żeby coś z tym zrobili. Malo szkodliwość czynu, zaraz emerytura ble ble ble itd. Takie zachowanie nauczyciela zwłaszcza w Liceum zwyczajnie nie przystoi.
Bo trzeba zgłaszać jednocześnie i do dyrekcji i zawiadamiać kuratorium żeby się nie dało udawać, że nie ma sprawy. A można też zgłosić sprawę na policję jakby mieli nagranie.
Bo pamiętajmy, że molestowanie jest karalne. Dlatego nie ma się co obawiać zgłaszać sprawę na policję także. To jest dorosły człowiek, który sprawuje zawód zaufania publicznego. Nie ma się co szczypać.
Zgłoście sprawę oficjalnie na piśmie - napiszcie list od uczennic i najlepiej żeby kilka osób się podpisało. Wyślijcie ten list jako polecony z potwierdzeniem odbioru do dyrekcji szkoły i kopię tego listu do kuratorium. W ten sposób szkoła nie będzie mogła udawać, że nie wie o problemie, bo kuratorium powinno się tym zainteresować.
Zaproponuję nieszablonowe rozwiązanie, od którego był zaczęła, zanim przejdziecie do skega i nagrywania. Spróbujcie z nim pogadać, najlepiej całą grupą wszystkich dziewczyn z klasy, po lekcji, że jego komentarze są krępujące i poniżej wszelkiego poziomu i chcialybyscie żeby przestał. Czasem cham z zaskoczenia odpowiada na kulturę
Dobry pomysł. Czasami to może podziałać, bo może jemu się wydaje że to.jest śmieszne, paru ogrów z klasy rechocze i tak się to kręci. Trzeba powiedzieć wprost, że to nie jest zachowanie godne nauczyciela w miejscu jego pracy, powoduje dyskomfort i jeśli się to nie zmieni, to sprawa pójdzie gdzieś dalej. Może dotrze to do tego dzbana.
Co innego skomentować czyjś wygląd konstruktywnie, na przykład że ładne spodnie/spinka/cokolwiek. A takie teksty jak on to można w gronie rówieśników, o ile jest to akceptowalne. Dobry żart śmieszy wszystkich.
Moim zdaniem pierwsze, co powinnyście zrobić, to porozmawiać z samym nauczycielem. Ogólnie pierwsza rzecz, jaką się robi, to załatwianie spraw "między sobą". Jeśli to nie pomoże, następnym krokiem byłaby dla mnie rozmowa z pedagogiem lub dyrektorem. Jeśli zrobicie to w grupie (nawet dwie, trzy), a na dodatek znajdziecie dziewczyny z innych klas (co potwierdzi, że nie jesteście jedyne), to "słowo przeciwko słowie" będzie tym bardziej po Waszej stronie. Nagrywanie osób bez ich zgody i wiedzy jest karalne (także nauczyciela na lekcji), więc nie szedłbym w tę stronę. Rozmowa z rodzicami to "wyjście z problemem poza szkołę". Dla mnie byłaby etapem kolejnym, jeśli dyrektor lub pedagog nic nie zrobi (a powinien).
Nie wiem, jak z nauczycielami, ale samo nagrywanie nie jest karalne, raczej udostępnianie tego. A przynajmniej tak usłyszeliśmy na komisariacie, gdy chcieliśmy zgłosić agresywne zachowanie i groźby nas. Panowie policjanci powiedzieli, że za późno na jakieś działania i najlepiej, jeśli byśmy znaleźli się w podobnej sytuacji znowu, to nagrywać agresorów (i wzywać od razu policję żeby ich spisała). Ale z nauczycielami na lekcji/w szkole może to wyglądać inaczej.
Nagrywanie nie jest karalne i nie trzeba informować osoby nagrywanej o nagrywaniu, jeśli samemu jest się uczestnikiem rozmowy
Zgłosić pisemnie do dyrekcji i kuratorium. Za takie coś otrzyma co najmniej naganę, moze tez zostać zawieszony. I nie krępujcie się, on nie ma prawa tak sie zachowywać jako nauczyciel. Dobrze, zeby kilka dziewczyn zdecydowałoby sie zeznawać, bo dojdzie zapewne do sprawy, ale nie będziecie tego robic w jego obecności, to troche inaczej wygląda niż w sądzie. To on stanie przed komisją dyscyplinarna, a Wasze zeznania będą odczytane, wy tam nie będziecie. Jesli jesteście nieletne, to zawiadomienie powinno wpłynąć od Waszych rodziców. Działajcie!