Niedawno przy śniadaniu z moją nową dziewczyną chciałem popisać się, jak w prosty sposób obrać jajko.Otóż trzeba z jednej i z drugiej strony odkruszyć trochę skorupki i je „wydmuchać".
Gdy cały stół, zastawa i jej twarz była pokryta jajkiem, które wystrzeliło z impetem... oniemiała. Po chwili niezręcznej ciszy i mojej obawy o życie, zaczęła się histerycznie śmiać.
Oj, to jeszcze o niczym nie świadczy. Narcyzi, psychopaci i inni popaprańcy też mają poczucie humoru.
Nie wyciągaj pochopnych wniosków, obserwuj dalej. ;-)
szarymysz
Podejrzewam, że ta młoda dama po opowiedzeniu o tej przygodzie psiapsiółkom dostała od nich taką samą radę: "Popaprańcy też mają poczucie humoru, obserwuj dalej". :)
Czaroit
szarymysz
I bardzo dobrze. :)
Im większa świadomość w narodzie, tym mniej toksycznych związków i dramatów. Oraz cierpiących dzieci.
Toksyczność nie ma płci. I kobiety i faceci na równi mogą być popieprzeni. A jest ich w narodzie całkiem spory odsetek, dlatego trzeba być uważnym na wszelkie czerwone flagi.
Nie ma co zachłystywać się faktem, że laska nie zrobiła gigant dramy z pierwszego lepszego gówna. Niestety, to jeszcze nie świadczy o tym, że jest zrównoważona psychicznie.
HansVanDanz
Psychopaci nic mają poczucia humoru. Na ogół są dobrymi obserwatorami i są inteligentni. "Uczą się" tego, co ludzi bawi i potrafią to spersonalizować.
Wyciągnąłeś pochopny wniosek ;)
Zaimponować dziewczynie wydmuchiwaniem jajek? Ona ma 5 lat?
Czaroit
HansVanDanz
Ależ mają. I to błyskotliwe - z powodu wysokiej inteligencji. Nie mają za to empatii, poczucia winy i odpowiedzialności oraz głębokich uczuć. Mogą mieć za to silne emocje np. obrzydzenia czy frustracji.
I to nie moje wnioski, tak twierdzi obecna psychologia (choć trzeba pamiętać, że to nie jest nauka ścisła. A teorie psychologiczne to wciąż tylko teorie, co do których nie ma pełnej zgodności wśród badaczy. W dodatku wciąż się zmieniają).
Wracajac.
Psychopaci są tak niebezpieczni również dlatego, że mają mnóstwo uroku osobistego. Właśnie dzięki poczuciu humoru. Zatem nikt ich nie podejrzewa o manipulacje i okrucieństwo.
HansVanDanz
Czartoit
Znam temat psychopatii "od środka".
Psychopata bez problemu potrafi bawić i rozśmieszać innych. Ale to nie działa w drugą stronę, chyba że udaje rozbawionego. Taka osoba i tak nie będzie świadoma intencji psychopaty.
Sama psychologia, to stek bzdur. To nawet nie jest nauka, bazują na statystyce i liczbach.
Czaroit
HansVanDanz
Jeśli znasz temat od środka, to rozumiem, że sam jesteś psychopatą. A przynajmniej ktoś tak Cię zdiagnozował. W takim razie zupełnie poważnie, bez złośliwości, pytam: skąd wiesz, co ludzi rozbawi? W jaki sposób rozbawić kogoś, gdy samemu nie rozumie się i nie czuje idei żartu?
Moim zdaniem bawienie ludzi to forma sztuki. I nie mam tu na myśli slapstickowych żartów. Zatem jak uprawiać sztukę, której samemu się nie czuje?
Co do psychologii, to częściowo się z Tobą zgadzam. Ponieważ postrzegam rzeczy dla wielu ludzi niedostrzegalne, widzę też zależności, których psychologia nie jest w stanie uznać i zrozumieć. W ramach wytłumaczenia stosując czasem niesamowite fikołki intelektualne.
Gdy tymczasem przyczyna jest banalna, jednak znajduje się po stronie astralnej.
HansVanDanz
Czartoit
Obserwacja. Psychopata obserwuje, często jest osobą inteligentną. To czasami zajmuje wiele lat zanim zrozumie się, że jest się innym. Trudno na początku pojąć dlaczego nie pojmuje się wielu odczuć, emocji. Przyglądasz się wtedy innym, jak reagują na dane sytuacje. Ja mam umysł analityczny, wszędzie widzę powiązania, wszystko się łączy. Jest skutek, to jest przyczyna.
Humor to tylko jedna ze składowych ludzkich. Czytanie ludzi przychodzi mi dość łatwo. Od dawna potrafię rozbawić w zasadzie każdego, choć czasem przekombinuję, bo żart jest zbyt złożony.
Mnie z kolei nie bawią żarty innych. Czasem się śmieję, ci ciekawe bawią mnie własne żarty i myśli. Kilka filmów jest w stanie to zrobić.
Idea żartu jest prosta - wywołać śmiech. Skąd wiem, co kogo rozbawi? Przychodzi mi to automatycznie, jakbym miał uniwersalny środek, choć nie lubię płytkich i banalnych żarcików.
Czaroit
HansVanDanz
Czyli jednak nie diagnozował Cię żaden specjalista. Być może to nie psychopatia a jeszcze coś innego? Nie wiem, nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, nie będę tu kombinować jak koń pod górkę.
Tak czy inaczej poczucie humoru jednak masz, skoro bawią Cię własne żarty i niektóre filmy. Sama mam trochę podobnie, większość rzeczy mnie kompletnie nie śmieszy, bo jest zbyt oczywista. Inni rechoczą, ja się grzecznie uśmiecham. Za to uwielbiam absurd. I mnie też bawią własne żarty i czasem jestem jedyną osobą, którą one śmieszą. W takich sytuacjach ludzie w ogóle nie rozumieją, że to co mówię, to żart. Trudno, niech żałują. ;-)
Wg mnie z poczuciem humoru jest podobnie jak ze słuchem muzycznym. Można nauczyć się doskonale technicznie grać na instrumencie albo idealnie opanować głos, ale bez słuchu nie da się poprawnie wykonać utworu. Każdy natychmiast usłyszy fałsz.
Tak samo żarty osoby całkowicie pozbawionej poczucia humoru brzmiałyby fałszywie. Spaliłaby nawet najlepszy dowcip, źle akcentując puentę.
Zatem tak sobie myślę, że u Ciebie kwestią nie jest brak poczucia humoru, ale jego specyfika. Potrzebujesz po prostu wysublimowanych intelektualnie żartów, dla większości ludzi niezrozumiałych.
HansVanDanz
Żeby ktoś mnie mógł zdiagnozować, musiałbym mu na to "pozwolić". Ludzie nie mają pojęcia, że obcują z psychopatą, bo z resztą nie rozumieją tego pojęcia.
Kiedyś zastanawiałem się kim jestem, ale od dłuższego czasu wiem to.
Miło się gawędziło, pozdrawiam.
Jak dobrze uderzysz nożem, najlepiej ostrym, wzdłuż jajka to przestaniesz skorupkę, a potem bez problemu przekroisz jajko (w skorupce) i możesz zawartość wybrać łyżeczka. Oczywiście ugotowane.
Nie wiem czy w czymś Ci to pomoże, ale przed obraniem jajka dobrze jest je ugotować.
Nwm jak do dokładnie działa ale pod skorupka jajka przy podgrzewaniu zbiera się jakiś gaz i czasami jak orzekroisz ugotowane jajko to tak strzela
Ale jak to? Surowe jajko obierałeś?
Oj, to jeszcze o niczym nie świadczy. Narcyzi, psychopaci i inni popaprańcy też mają poczucie humoru.
Nie wyciągaj pochopnych wniosków, obserwuj dalej. ;-)
Podejrzewam, że ta młoda dama po opowiedzeniu o tej przygodzie psiapsiółkom dostała od nich taką samą radę: "Popaprańcy też mają poczucie humoru, obserwuj dalej". :)
szarymysz
I bardzo dobrze. :)
Im większa świadomość w narodzie, tym mniej toksycznych związków i dramatów. Oraz cierpiących dzieci.
Toksyczność nie ma płci. I kobiety i faceci na równi mogą być popieprzeni. A jest ich w narodzie całkiem spory odsetek, dlatego trzeba być uważnym na wszelkie czerwone flagi.
Nie ma co zachłystywać się faktem, że laska nie zrobiła gigant dramy z pierwszego lepszego gówna. Niestety, to jeszcze nie świadczy o tym, że jest zrównoważona psychicznie.
Psychopaci nic mają poczucia humoru. Na ogół są dobrymi obserwatorami i są inteligentni. "Uczą się" tego, co ludzi bawi i potrafią to spersonalizować.
Wyciągnąłeś pochopny wniosek ;)
Zaimponować dziewczynie wydmuchiwaniem jajek? Ona ma 5 lat?
HansVanDanz
Ależ mają. I to błyskotliwe - z powodu wysokiej inteligencji. Nie mają za to empatii, poczucia winy i odpowiedzialności oraz głębokich uczuć. Mogą mieć za to silne emocje np. obrzydzenia czy frustracji.
I to nie moje wnioski, tak twierdzi obecna psychologia (choć trzeba pamiętać, że to nie jest nauka ścisła. A teorie psychologiczne to wciąż tylko teorie, co do których nie ma pełnej zgodności wśród badaczy. W dodatku wciąż się zmieniają).
Wracajac.
Psychopaci są tak niebezpieczni również dlatego, że mają mnóstwo uroku osobistego. Właśnie dzięki poczuciu humoru. Zatem nikt ich nie podejrzewa o manipulacje i okrucieństwo.
Czartoit
Znam temat psychopatii "od środka".
Psychopata bez problemu potrafi bawić i rozśmieszać innych. Ale to nie działa w drugą stronę, chyba że udaje rozbawionego. Taka osoba i tak nie będzie świadoma intencji psychopaty.
Sama psychologia, to stek bzdur. To nawet nie jest nauka, bazują na statystyce i liczbach.
HansVanDanz
Jeśli znasz temat od środka, to rozumiem, że sam jesteś psychopatą. A przynajmniej ktoś tak Cię zdiagnozował. W takim razie zupełnie poważnie, bez złośliwości, pytam: skąd wiesz, co ludzi rozbawi? W jaki sposób rozbawić kogoś, gdy samemu nie rozumie się i nie czuje idei żartu?
Moim zdaniem bawienie ludzi to forma sztuki. I nie mam tu na myśli slapstickowych żartów. Zatem jak uprawiać sztukę, której samemu się nie czuje?
Co do psychologii, to częściowo się z Tobą zgadzam. Ponieważ postrzegam rzeczy dla wielu ludzi niedostrzegalne, widzę też zależności, których psychologia nie jest w stanie uznać i zrozumieć. W ramach wytłumaczenia stosując czasem niesamowite fikołki intelektualne.
Gdy tymczasem przyczyna jest banalna, jednak znajduje się po stronie astralnej.
Czartoit
Obserwacja. Psychopata obserwuje, często jest osobą inteligentną. To czasami zajmuje wiele lat zanim zrozumie się, że jest się innym. Trudno na początku pojąć dlaczego nie pojmuje się wielu odczuć, emocji. Przyglądasz się wtedy innym, jak reagują na dane sytuacje. Ja mam umysł analityczny, wszędzie widzę powiązania, wszystko się łączy. Jest skutek, to jest przyczyna.
Humor to tylko jedna ze składowych ludzkich. Czytanie ludzi przychodzi mi dość łatwo. Od dawna potrafię rozbawić w zasadzie każdego, choć czasem przekombinuję, bo żart jest zbyt złożony.
Mnie z kolei nie bawią żarty innych. Czasem się śmieję, ci ciekawe bawią mnie własne żarty i myśli. Kilka filmów jest w stanie to zrobić.
Idea żartu jest prosta - wywołać śmiech. Skąd wiem, co kogo rozbawi? Przychodzi mi to automatycznie, jakbym miał uniwersalny środek, choć nie lubię płytkich i banalnych żarcików.
HansVanDanz
Czyli jednak nie diagnozował Cię żaden specjalista. Być może to nie psychopatia a jeszcze coś innego? Nie wiem, nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, nie będę tu kombinować jak koń pod górkę.
Tak czy inaczej poczucie humoru jednak masz, skoro bawią Cię własne żarty i niektóre filmy. Sama mam trochę podobnie, większość rzeczy mnie kompletnie nie śmieszy, bo jest zbyt oczywista. Inni rechoczą, ja się grzecznie uśmiecham. Za to uwielbiam absurd. I mnie też bawią własne żarty i czasem jestem jedyną osobą, którą one śmieszą. W takich sytuacjach ludzie w ogóle nie rozumieją, że to co mówię, to żart. Trudno, niech żałują. ;-)
Wg mnie z poczuciem humoru jest podobnie jak ze słuchem muzycznym. Można nauczyć się doskonale technicznie grać na instrumencie albo idealnie opanować głos, ale bez słuchu nie da się poprawnie wykonać utworu. Każdy natychmiast usłyszy fałsz.
Tak samo żarty osoby całkowicie pozbawionej poczucia humoru brzmiałyby fałszywie. Spaliłaby nawet najlepszy dowcip, źle akcentując puentę.
Zatem tak sobie myślę, że u Ciebie kwestią nie jest brak poczucia humoru, ale jego specyfika. Potrzebujesz po prostu wysublimowanych intelektualnie żartów, dla większości ludzi niezrozumiałych.
Żeby ktoś mnie mógł zdiagnozować, musiałbym mu na to "pozwolić". Ludzie nie mają pojęcia, że obcują z psychopatą, bo z resztą nie rozumieją tego pojęcia.
Kiedyś zastanawiałem się kim jestem, ale od dłuższego czasu wiem to.
Miło się gawędziło, pozdrawiam.
Jak dobrze uderzysz nożem, najlepiej ostrym, wzdłuż jajka to przestaniesz skorupkę, a potem bez problemu przekroisz jajko (w skorupce) i możesz zawartość wybrać łyżeczka. Oczywiście ugotowane.