#TE6Rl
O mojej historii nie wie nikt. Powtarzam: NIKT. W życiu nie powiedziałabym o tym nikomu. To moja tajemnica i tylko dla mnie stworzona ;) A więc do rzeczy:
Chyba każdy ma lub miał problem z trądzikiem. To wyciskanie pryszczy każdy zna. Tylko że ja, jak skończę moją robotę, to zamiast wytrzeć palce w papier lub zamoczyć pod wodą, to je OBLIZUJĘ. Nie czuję wstrętu ani obrzydzenia. Uwielbiam to robić.
Taka anonimowa historia :) A dla tych, co coś jedli, to życzę smacznego!
Eee tam. Gdybyś komuś pryszcze wyciskał i zjadał ich zawartość...
Tak to najwyżej 4 na 10.
upadlygzyms
Fakt. 4/10
Za to gdyby komuś wyciskał i zjadał to bym dała całe 5/10. No to już jest jednak troszkę wyższy poziom ohydy.
A gdyby wyciskał komuś, kisił 2 tygodnie w słoiku i wtedy zjadał - dochrapałby się nawet zasłużonej siódemki.
Jeśli ilość kiszonki byłaby wystarczająca aby ją wyjadać łyżeczką ze słoika, dałbym nawet ósemkę.
upadlygzyms
Czy ja wiem? Ósemka to trochę za dużo moim zdaniem.
U mnie dziewiątkę dostał pewien gość z Indii, z jakiejś dziwnej sekty, już nie pamiętam jakiej. Oni mogą jeść tylko to, co "podaruje" im Ganges. A że do Gangesu wrzuca się zwłoki (nie wszystkie są palone, np. ciężarne kobiety czy trędowaci na spalenie nie zasługują) pan akurat wyłowił sobie jakąś kobiecą głowę. I jadł ją ze smakiem na wizji. Surową, dodajmy. Była już całkiem dobrze przegnita, więc bez problemu odrywał mięsko paluszkami.
Dałam radę obejrzeć, dlatego kiszone wągry wyjadane łyżeczką mają u mnie jedynie siedem.
Czaroit
No wiesz, mężczyźni mają z założenia słabszą kondycję psychiczną niż kobiety. Miej dla mnie odrobinę wyrozumiałości.
upadlygzyms
No dobrze. Skoro tak ładnie prosisz.
W takim razie daruję Ci opis ósemki. 😁