#SRIwD
Wtedy trafiłam na TO COŚ. Srebrny wibrator. Taki sam, jakie często widywałam na filmach tylko dla dorosłych. Nie wiem co mnie podkusiło, postanowiłam zrobić sobie dobrze z jego pomocą. Spodobało mi się do tego stopnia, że spragniona wrażeń po prostu włożyłam go do środka. Polała się krew, a ja spanikowałam. Sprzęt umyłam, odłożyłam na miejsce i udawałam, że nic się nie stało. Dopiero za kilka miesięcy zdałam sobie sprawę, że sama się rozdziewiczyłam. Wibratorem mojej mamy.
A tak poza tym, to kiedy jestem sama w domu, nadal podkradam sprzęt mamie. Chyba powinnam kupić sobie własny...
W razie infekcji, trudno byłoby to wytłumaczyć z godnością.
Wibrator można kupić już za jakieś 20 zł, zainwestuj.