#SGyYn

Choruję na schizofrenię. Jestem dość ciężkim przypadkiem, już trzy razy zaliczyłam pobyt na oddziale psychiatrycznym, na terapię uczęszczam, odkąd pamiętam, a moja codzienność to garść prochów, bez których choroba byłaby zbyt utrudniająca życie. Miałam bardzo ciężki okres w życiu, gdy choroba się nasiliła, cztery razy zmieniano mi leki. Ten stan trwał dwa lata. Potem w końcu zaczęło mi się poprawiać, nawet wróciłam na studia i poznałam wspaniałego faceta, z którym jestem do dziś. Powoli zaczynało się wszystko układać, choroba dalej dawała o sobie znać, ale byłam w stanie jakoś funkcjonować. Do pewnego momentu. 
Świat mi się zawalił, gdy zobaczyłam dwie kreski na teście. Typowa wpadka, choć nawet nie wiem kiedy mogło do niej dojść, bo zawsze się zabezpieczaliśmy (hormonów brać nie mogę). W każdym razie mój świat w tamtym momencie legł w gruzach, ja nie chciałam dziecka. Od zawsze przerażało mnie wszystko, co związane z macierzyństwem, miewałam nawet dziwne fobie z tym związane. Ale przede wszystkim z powodu ciąży mój stan psychiczny drastycznie się pogorszył. Do tego stopnia, że dostawałam chwilami psychozy oraz wróciły zachowania autoagresywne i bardzo natrętne myśli samobójcze. Mój partner próbował mnie wspierać, choć i jego załamała wieść o ciąży. Nie chciał jej tak samo jak ja.
Ze względu na pogorszenie mojego stanu udałam się do mojego psychiatry. Stwierdził, że w ciąży natychmiast musiałabym odstawić leki, ale to mogłoby się skończyć dla mnie tragicznie, tym bardziej że już powinnam siedzieć na oddziale, bo jestem w tym momencie niebezpieczna sama dla siebie. Zapytałam, czy mogę w takim razie ciążę usunąć legalnie, ale lekarz dał mi do zrozumienia, że cała procedura będzie trwała na tyle długo, że płód będzie już zbyt rozwinięty, aby można go było usunąć. Następnie bardzo dyskretnie dał mi do zrozumienia, że powinnam usunąć sama, a później i tak zgłosić się na oddział psychiatryczny, bo mój stan tego wymaga. Tak też zrobiłam. A właściwie mój partner. Zamówił mi leki poronne przez internet. Strasznie długo musiałam na nie czekać, ten okres był najgorszy. Nasilały mi się psychozy, nie mogłam funkcjonować. Partner specjalnie wziął wolne w pracy i przez te dwa tygodnie nie odstępował mnie na krok. Już zawsze będę mu za to dziękować, bo wiem, jakim balastem musiałam wtedy być. Później przyszły leki, wszystko poszło zgodnie z planem. Udałam się na oddział, mój stan zaczął się tam poprawiać.

Od tego czasu minęło pół roku. O wszystkim siłą rzeczy wiedzieli rodzice. Widzieli, w jakim byłam stanie, jak bardzo cierpiałam. Jednak dla nich moja choroba to nic, wyrzekli się mnie i zostałam znienawidzona przez rodzinę za to, że usunęłam ciążę. Do nikogo nie dociera, że ciąża bardzo źle wpływała na moje zdrowie i to był powód do aborcji.
ohlala Odpowiedz

Wybrałaś najlepsze możliwe rozwiązanie i przykro mi, że Twoja rodzina przedkłada płód nad życie i zdrowie córki.

Dragomir

Dziecko nie płód. Ale to wciąż życie za życie. Autorka już tu jest, więc jej zdrowie i życie jest tu nadrzędne.

Diddl

Drogimir, płód to normalny termin medyczny.

Diddl

*Dragomir

JMoriarty Odpowiedz

Niestety taka jest sytuacja w Polszy, a będzie tylko gorzej. Zachowałaś się bardzo dorośle i odpowiedzialnie, wiem, że opinia jakiegoś randoma z internetu nic tu nie zmieni, ale powinnaś to wiedzieć.

PeggyBrown2022

Czy tylko mnie denerwuje, gdy ktoś mówi "Polsza" na kraj, za który tak wiele osób przelało krew lub straciło inne dobra?

Frog

@PeggyBrown2022
Nie tylko Ciebie.
Nie jesteśmy narodem rosyjskojęzycznym, nie ma więc żadnych podstaw, żeby używać rosyjskiej nazwy naszego kraju.

Jeśli zaś ktokolwiek myśli, że to jest, hmm, taaakie śmieszne, albo taaakie hmm... elitarne...

ohlala

@Frog

To chyba dosyć oczywiste, że ma być po prostu obraźliwe, więc po co udajesz, że nie rozumiesz?

@PeggyBrown2022

I tak do końca świata będziemy jarać się tym, jacy waleczni byli Polacy? Polska coraz bardziej wraca do wieków ciemnych i wycierając sobie gębę dokonaniami naszych przodków tego nie zmienimy.

Dramaturgia

Mnie z kolei denerwuje, gdy ktoś próbuje tworzyć swoją życiową ideologię na podstawie doświadczeń przeszłych pokoleń.

Kocham nasz kraj. Jest piękny wzdłuż i wszerz, mamy fenomenalną historię (123 lata pod zaborami, a zachowaliśmy tożsamość! Mieliśmy kobietę-króla i monarchię elekcyjną!), ale nie można udawać, że nie mamy wad.

W "Polszy" mieszka "Janusz", który nie da pigułki dzień po, bo "Grażyna" z biurokracji musi to przez tydzień rozważać. Więc "proszę wrócić za tydzień, żebym mógł Pani powiedzieć, że za późno".
"Polsza" to nazwa mająca obrazić nasz kraj, nasz system, nasze wartości.
Ale czy faktycznie nie możemy czasem na to wszystko spojrzeć z uwagą i coś poprawić? Stworzyć coś nowego, zamiast powtarzać "A mój pradziadek to o! O tyle krwi przelał!" i siedzieć w takim zacietrzewieniu, że Polska jest idealna i tak ma być?

furiami55

Dramaturgia - Ci wielcy patrioci którzy się plują na słowo "Polsza" wręcz się cieszą, że ten Janusz nie da pigułki dzień po, bo przecież dziecko ma się urodzić, kij z tym czy chciane czy nie, czy rodzice zapewnią temu dziecku dobre warunki czy nie, czy w ciążę zaszła 14-latka, czy 30-latka. Nic ich to nie obchodzi, przecież jak baba rozkładała nogi, to teraz niech weźmie na siebie odpowiedzialność. Ich wartości różnią się diametralnie od tych, które wymieniłaś, więc nie będą wiedzieć o czym w ogóle mówisz.

upadlygzyms

Alzacja, Lotaryngia, kraj Saary. Na tych terenach, dla tych granic zginęła ogromna ilość ludzi, zostało przelane morze krwi.
A dzisiaj? Praktycznie nikogo nie interesuje przebieg tych granic, mieszkańcy są zwykle dwujęzyczni, lubią się nawzajem.
Ten model życia podoba mi się dużo bardziej niż rozpamiętywanie chwały minionej.
Totalną ironią historii byłoby, gdyby Rosja zaatakowała Polskę, a czołgi z czarnymi krzyżami byłyby entuzjastycznie witane przez Polaków.

Dramaturgia

@upadlygzyms
"Totalną ironią historii byłoby, gdyby Rosja zaatakowała Polskę, a czołgi z czarnymi krzyżami byłyby entuzjastycznie witane przez Polaków."
Absolutnie możliwa sytuacja.
Bo "Za moich czasów truskawki smakowały lepiej, pomijając mój zanik smaku związany z wiekiem. Komunizm był dobrą opcją, każdy miał pracę.", oraz "ZSSR? PRL? Nie wiem, nie pamiętam, babcia coś opowiadała. Uważam jednak, że Polska powinna wrócić do Rosji, bo Unia teraz czegoś od nas chce. Bawiłem się wtedy w "szczura", tych 250 mld Euro na oczy nie widziałem, a ONI teraz chcą jakiegoś współudziału.".
Co było widać w trakcie ostatnich wyborów.

Dramaturgia

@upadlygzyms
*𝗽𝗿𝘇𝗲𝘁𝘄𝗮𝗿𝘇𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗱𝗮𝗻𝘆𝗰𝗵 𝘄 𝗽𝗼́ł𝗺𝗼́𝘇𝗴𝘂, 𝗽𝗿𝗼𝘀𝘇𝗲̨ 𝗰𝘇𝗲𝗸𝗮𝗰́*
Ooooch, dotarła do mnie w końcu ironia (wypiliśmy nawet herbatkę). Aplauz, Gzymsie. Czarne krzyże to Niemce, nie Rosja.
Ale tak, uważam, że gdyby wjechały do Nas czołgi z Pięćdziesiątej Czwartej Rzeszy w ramach pomocy, to byłoby całkiem fajnie. Ale wojny z Rosją nie będzie.

Dragomir

Wariactwo klimatyczne dorżnie gospodarki krajów które biorą w tym udział, a wariactwo muzlimsów i czarnych zrobi tu drugą Afrykę. Właśnie tego chce unia.

szarymysz

=>Dramaturgia "Mieliśmy kobietę-króla i monarchię elekcyjną!"
Przepraszam za off topic, ale akurat monarchia elekcyjna to taki sam powód do dumy jak "demokracja szlachecka": co kilkanaście lat licytacja innych państw na wysokość jurgieltu dla magnatów I RP żeby wybrać akurat ich kandydata... A jak nie pomogło to elekcja pod bagnetami (Stanisław I Leszczyński i Stanisław II August).
A kobiety-królowie były dwie (byli dwaj?): Jadwiga Andegaweńska i Anna Jagiellonka. I co z tego, że "królowie"? Porównaj ich rządy i dokonania z rządami Elżbiety I i Wiktorii, które nie potrzebowały tytułu króla żeby trząść swoimi państwami. :)

Zobacz więcej odpowiedzi (6)
Diddl Odpowiedz

Bardzo dobrze zrobiłaś. Ciekawe co twoi rodzice by powiedzieli, gdybyś nie przerwała ciąży i przez chorobę zrobiłabyś krzywdę sobie i nienarodzonemu dziecku i w efekcie to dziecko i tak by się nie urodziło, a może i sama byś straciła życie? Na przyszłość radzę rozważyć, żeby twój partner zrobił wazektomię. To całkowicie legalne w Polsce i ma wysoką skuteczność, 99%. Ewentualnie ty możesz pojechać do Czech na podwiązanie jajowodów. W Polsce kobieta może podwiązać jajowody tylko jeśli są względy zdrowotne, ale nie wiem czy twoja choroba pod to podchodzi. Możecie też oboje wykonać zabiegi, twój partner wazektomię, ty podwiązanie. Wtedy to chyba musiałby zdarzyć się cud, żebyście znowu wpadli.

LodyWaniliowe Odpowiedz

Nie będę cię oceniać za aborcję. Napiszę tylko, że twoje dziecko mogło odziedziczyć po tobie schizofrenię.

zdystansowany Odpowiedz

Mojej schizofrenicznej siostrze zmieniano już tyle razy leki że nie mogę zliczyć.

Dodaj anonimowe wyznanie