#PNT7D

Przypomniało mi się wydarzenie sprzed lat.
Byłam kiedyś z zazdrosnym facetem, od czasów liceum, poszliśmy razem do tego samego miasta na studia i ogólnie zawsze chodziliśmy razem, wspólni znajomi, wspólne wyjścia...
Po roku studiów ja zmieniłam kierunek, więc poznałam nowych ludzi i rozstałam się z facetem. Wspólni znajomi okazali się być jego znajomymi, a mi zostali nowo poznani ludzie z roku.

Życie potoczyło się tak, że i ja, i on znaleźliśmy sobie nowych partnerów, ale jeszcze jakiś czas odzywaliśmy się do siebie.

Ja z moim nowym chłopakiem poszliśmy do kina, gdzie pracowała jedna ze "wspólnych" znajomych. Podeszła do mnie zapytać co u mnie, bo w sumie kontakt się urwał. Powiedziałam, że wszystko OK i jestem z nowym chłopakiem w kinie (on akurat kupował popcorn).

Kilka dni później dostaję SMS-a od byłego, treści dokładnie nie przytoczę, ale ogólnie było to oburzenie, czemu idę do kina tam, gdzie pracuje JEGO koleżanka i chwalę się jak u mnie jest dobrze i że mam nowego chłopaka. On sobie nie życzy takich akcji, które mają wywołać u niego zazdrość.

Witki mi opadły...
Dodaj anonimowe wyznanie