Już kilka dni po zakupie miałem problem z moim samochodem, więc oddałem go do naprawy i dostałem samochód zastępczy. Niestety ktoś w salonie przez ich jakąś wewnętrzną pomyłkę zgłosił na policję kradzież tego samochodu. Policja zadziałała bardzo sprawnie, jeszcze tego samego dnia byłem u siebie w firmie na spotkaniu z potencjalnymi klientami, kiedy to do sali wparowało dwóch policjantów, zakuli mnie w kajdanki i wyprowadzili na oczach niedoszłych klientów, poważnych biznesmenów.
Policja umywa ręce, bo zrobili to, co mieli zrobić, w salonie nikt nie poczuwa się do winy, bo gość sprawdził stan samochodów i zgłosił brak jednego z nich, a tylko ja mam przewalone u szefa za akcję z policją i stratę klienta. A potem czytam te mądre cytaty w internecie, że „dobra karma zawsze wraca” i że w ogóle światem kieruje sprawiedliwość. Kto w to wierzy?
Dodaj anonimowe wyznanie
Zawsze zostaje pozew z powództwa cywilnego
Właśnie to chciałam napisać. Skoro za nazwanie kogoś złodziejem w komentarzu można kogoś pozwać cywilnie, to za taką akcję tym bardziej. Możesz się domagać np. publicznych przeprosin i pokazać szefowi potem.