#NubD0

Moja historia miała miejsca 3,5 roku temu. Poznałam wtedy naprawdę fajnego chłopaka. Znaliśmy się dosyć krótko, jednak bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Nie chciałam na razie przedstawiać go rodzicom, ponieważ tyle co zakończyłam 2 letni związek. 

Z racji tego że mieszkałam nadal z nimi, a oni akurat wychodzili na imprezę do znajomych postanowiłam że zaproszę nowego wybranka na kolację. Tak też się stało. Przyjechał autobusem (dojazd do mojej małej miejscowości nie jest prosty, a on pochodził z większego miasta) z butelką Jacka Danielsa. A ja że nie jestem mistrzem patelni, to zakończyłam swoje gotowanie fiaskiem. Nic nam do jedzenia nie pozostało, więc zabraliśmy się za picie. 

Czas nam tak dobrze minął, że nawet nie zauważyliśmy która jest godzina. Ostatni autobus pojechał już ze dwie godziny wcześniej. Ja już w stanie upojenia położyłam się na łóżku i zasnęłam. Gdy mój wybranek kombinował sobie powrót, okazało się że jego kumpel mieszka w tej samej miejscowości jakieś 5 km ode mnie. W tym miejscu warto zaznaczyć, że był środek zimy. Postanowił, że pójdzie do niego na noc na nogach. Ja byłam półprzytomna, więc było mi wszystko jedno. 

Mój towarzysz wziął sprawy w swoje ręce, pozmywał, zostawił wszystko tak jak było, ubrał płaszcz, buty, wszedł na piętro żeby się że mną pożegnać i... moi rodzice w tym momencie weszli do domu. Zaczęłam panikować, obcy facet w naszym domu o godzinie 1 w nocy i pijana córka. Lepiej być nie mogło. Jednak uratował mnie balkon w pokoju... 

Od momentu kiedy on znalazł się na balkonie rozpoczęła się najgorsza noc w jego życiu. Moja mama tak jak myślałam poszła od razu spać (nasze sypialnie są koło siebie), tata jednak nie spełnił moich oczekiwań i postanowił oglądać telewizję. Mijały godziny, ja coraz bardziej zmęczona zasypiałam i budziłam się, by sprawdzić czy tata już poszedł spać (schody z piętra wchodzą prost do salonu). Mój towarzysz wchodził co chwilę żeby się ogrzać i wracał na balkon tworząc rozmaite wersje ucieczki z tej pułapki, m. in. że będzie skakał. 

Nadeszła godzina 6 rano mój tata wyłączył telewizor i poszedł spać. Jesteśmy uratowani, tylko zejść na dół powoli, wyjść drzwiami i koniec. Schodziliśmy obydwoje i został nam ostatni stopień gdy po schodach zaczęła schodzić moja pół przytomna mama. Udzieliłam szybkich wskazówek gdzie jest tylnie wyjście i jak otworzyć. Jednak on schował się w pralni! 

Moja mama za mną podążyła do kuchni. Wytłumaczyłam rodzicielce że chciało mi się bardzo pić. Wzięłam kubek wody i udałam się do swojej sypialni. Wysłałam SMS aby on był cicho. Mama wróciła do góry, a ja usłyszałam tylko donośny trzask drzwiami, głośny bieg pod moim balkonem i ogromny huk. Gdy wszyscy wstali okazało się, że drzwi otwarte, ślady męskich butów na śniegu i przewrócona część płotu (myślał że przeskoczenie będzie łatwiejsze niż otworzenie bramy). Nikt nie był w stanie tego wytłumaczyć. A ja z nim do dzisiaj jesteśmy parą i mamy taką małą tajemnicę.
HansVanDanz Odpowiedz

Ile miałaś lat, że odstawialiście taką dziecinadę? Dorośli raczej nie byliście.

Notaka Odpowiedz

Ale czemu musiał czekać na balkonie a nie z tobą w pokoju?

Sematyka Odpowiedz

Głupi i głupsza

Dodaj anonimowe wyznanie