#NpbdY

Moja mama nigdy nie wierzyła mi, kiedy byłam chora w czasach podstawówki. Z tego powodu raz poszłam do szkoły z zatruciem pokarmowym i zarzygałam pół korytarza, raz z tak mocnym bólem ucha, że nie mogłam na niczym się skupić, a raz z gorączką, przez którą później miałam halucynacje. Dopiero po tych incydentach zaczęła mi wierzyć, kiedy źle się czułam.
Solange Odpowiedz

Mój tata przeżył coś podobnego, ale groźniejszego. Chodził po lekarzach z bólem brzucha, nikt nic nie wiedział, babcia mu nie wierzyła. Dopiero, gdy sam zaczął przeglądać podręczniki siostry (uczyła się na pielęgniarkę) udało mu się znaleźć diagnozę. Wyrostek robaczkowy. Poszedł do szpitala z książką, powiedział, co obstawia, że mu jest i szczęśliwie lekarze uznali, że ma to sens. Sprawdzili i... faktycznie. Wycięli mu go w ostatniej chwili. Dopiero wtedy babcia mu uwierzyła.

coztegoze2

@Solange, od grypy z powikłaniami z powodu nieleczenia można też umrzeć. Zastanawia mnie co taka matka ma w głowie co nie wierzy? Myśli, że co dzieciak robi żeby mieć gorączkę? Przecież to widać po człowieku jak się źle czuje.

Solange

Wątpię, że w ogóle sprawdza temperaturę w przypadku gorączki. Albo jak w filmach termomemtr macza w herbacie. Zatrucie pokarmowe? Pewnie coś zjadła specjalnie wymiotnego!

Mój tata co prawda najgrzeczniejszym dzieckiem nie był, ale też jego mama trochę przesadziła z tym brakiem wiary. Babcią jest zupełnie inną i kochaną.

karlitoska Odpowiedz

Mi tam mama od czasu do czasu pozwalała zostać w domu chociaż wiedziała że udaje - zawsze mnie okropnie bolał brzuch jak miałam kolejną część Pottera 😆

Dodaj anonimowe wyznanie