#Nolfn
Jestem w 7 klasie podstawówki. Ostatnio na lekcjach coraz częściej wyżej wspomniana pani bierze mnie do swojego gabinetu na rozmowę..
Oto kilka powodów, przez które jej nienawidzę:
Ubieram się na czarno i nikomu to nie przeszkadza. Nigdy nie słyszałam od nauczycieli ani innych dorosłych, że jestem jakaś przez to inna czy nawet gorsza. Ale pani pedagog ma oczywiście swoje poglądy i zapytała mnie najpierw czy wszystko u mnie dobrze. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam że tak, na co pedagog zrobiła zdziwioną minę i zadzwoniła po moich rodziców. Gdy przyjechali powiedziała im że na 100% mam depresję i odchylenia satanistyczne czy coś w tym stylu... Zaleciła wizytę u psychologa w pobliskim mieście. Stwierdziła też, że jeżeli to nic nie da, to ona do pilnuje żeby psychiatra miał ze mną stały kontakt... Ok. Termin z psychologiem mam na tą środę, bo żadne tłumaczenia że mi nic nie jest nic nie dały.
Sytuacja 2.
Gdy mieliśmy zastępstwo z pedagogiem, przygotowała prezentację na temat depresji, z której wynikało że depresję ma osoba, która np. ubiera się na czarno (popatrzyła na mnie i jeszcze dwie inne koleżanki, które też się tak ubierają), która zachowuje się wulgarnie i tak też się ubiera (spojrzała na moje 3 przyjaciółki i mnie) i że takie osoby często się tną i sięgają po alkohol, papierosy czy nawet inne używki (patrzyła mi bezczelnie prosto w oczy).
Takich sytuacji było więcej. Zastanawiam się tylko co powie pedagog z kliniki.
Że ta pedagog chyba nigdy nastolatków nie widziała i nie ma pojęcia z czym się wiąże bycie nastolatkiem. Plus szerzy nieprawdziwe informacje ze szkodą dla młodzieży i rodziców.
Przecież teraz wszystkie nastolatki noszą się na czarno. W moim miasteczku ostatnio widuję dokładnie JEDNĄ nastolatkę, która nosi kolorowe spódniczki, zwiewne szaliczki i ogólnie ma jakikolwiek unikalny styl. Cała reszta to głównie czarno-jeansowa smuta w identycznych, workowatych ubraniach.
"Przecież teraz wszystkie nastolatki noszą się na czarno." Dokładnie, i do tego białe buty. :)
Niemal codziennie widuję na moim przystanku taką grupkę uczennic - chyba VIII klasa podstawówki albo wczesne liceum. Wszystkie odziane jednakowo: czarna bluza lub koszula, czarne lub szare workowate spodnie i czarne lub białe buty. Brakuje tylko jednej w koszulce z napisem "Każda z nas jest inna" albo coś w tym stylu. :)
Co ciekawe, to dotyczy tylko dziewczyn. Chłopaki mają ciuchy bardziej zróżnicowane kolorystycznie.
A w mej szkole było zalecenie ubierać się na czarno choć to była szkoła połączona z psychiatrykiem.