#MEOw4
Wszystko zaczęło się, gdy miałam 12 lat. W moim domu przeprowadzano remont i wszędzie walały się duże kawałki tynku, który robotnicy skuwali ze ścian.
Zjadłam duży kawałek i zasmakowało mi. Od tamtego czasu miałam wiele przygód z nietypowymi posiłkami – w pierwszym mieszkaniu obdrapałam swój pokój i kuchnię, wyjadając z wielu miejsc tynk. Cała rodzina mnie wyśmiewała, znienawidziłam siebie i na jakiś czas przestałam. Potem, po przeprowadzce, przerzuciłam się na kamień z czajnika i kredę. Potrafiłam kilkanaście razy dziennie gotować wodę, aby tylko jak najwięcej kamienia kotłowego się wytworzyło. Nie wiem, ile paczek kredy zjadłam w życiu, ale będzie około setki. Gdy wyjechałam na studia, wprowadziłam się do małego domku. Na tarasie jest kilka bloczków gazobetonu, jaki pozostał z remontu. Sprawa wygląda tak, że ilekroć jestem sama w domu, schodzę tam z nożem/nożyczkami, odłupuję małe kawałki i je zjadam. Jak uda mi się odłupać coś większego, to żuję to i wypluwam. Kocham go jeść. Jest to jedna z niewielu przyjemności w moim życiu, uczucie chrupania tego i ten piękny, wapienny smak.
Wiem, że to niezdrowe i nie powinnam tego robić. Ale nie potrafię przestać.
Może to jakieś braki wapnia w diecie. Albo jakieś zaburzenie behawioralne.
No łaknienie spaczone :) Autorka napisała na początku. To jest jednostka chorobowa.
Dragomir
Pierwotnie najprawdopodobniej niedobory mineralne. Głownie wapnia, żelaza i cynku.
Autorka mogła być chora, mieć złą dietę albo może mieć zaburzone wchłanianie, i stąd jej upodobania żywieniowe. Kobiety w ciąży również potrafią nagle mieć ochotę na tynk czy kredę.
Ludzie rzadko zdają sobie sprawę, jak wiele ich upodobań żywieniowych wynika z niedoborów. Np. obżeranie się słodyczami wskazuje na niedobór chromu a dzika chcica na czekoladę - magnezu. A jeśli ktoś ciągle szuka jedzenia i wciąż nie może się najeść, to jego problemem może być poważny niedobór białka.
@Czaroit: Prawdopodobnie się stąd wzięło owo spaczone łaknienie. Moja kuzynka, gdy miała 3-4 lata też obgryzała ściany. Zdiagnozowano jej brak wapnia, taki poważniejszy, bo leczyli ją chyba ze dwa lata. Z tego względu, gdy moje małe dziecko zaczęło mi lizać ściany to natychmiast dałam mu preparaty z wapniem i przeszło. W przypadku autorki ktoś to mocno zlekceważył i zamiast iść z dzieckiem do lekarza, to je wyśmiewano. Patologia jakaś.
Jumalatar
Ano tak. Brak wiedzy i zaniedbanie problemu. Do tego jeszcze wyśmiewanie dziecka. :(
Poza tym, mnie by nie zdziwiło wcale, gdyby autorka do dziś miała problemy z przyswajaniem. Warto by było zrobić badania w tym kierunku.
Czaroit problem z przyswajaniem czego? Jak się to diagnozuje? Można sprawdzić poziom różnych rzeczy w organizmie ale jak sprawdzić czy się coś dobrze przyswaja?
3210
Żelaza, cynku i wapnia właśnie. I tak jak piszesz, najpierw trzeba określić poziomy i zestawić je ze stosowaną dietą. Jeśli dieta jest OK a poziomy mocno zaniżone, to już wiemy, że coś zaburza przyswajanie albo istnieje nadmierne zapotrzebowanie.
Ustalenie przyczyn, to już zadanie lekarza. A te mogą być przeróżne. Choćby zwykła celiakia, która staje się coraz bardziej powszechnym problemem zdrowotnym, upośledza wchłanianie żelaza.
No i zagadka powstawania czopow wapiennych w kanalizacjj rozwiazana!
Brzmi jak obawy anemii.