#JbAVi
Pewnego dnia po skończeniu pracy wszyscy pracownicy ładują się do autobusu, zmęczeni czekamy 15 minut, aż przyjdzie kierowca i rozwiezie nas do naszych miejscowości. Przychodzi kierowca, autobus rusza, gdy nagle z tyłu autobusu słychać męski głos: „Możecie powiedzieć kierowcy, żeby się zatrzymał?”. Kierowca zatrzymał się, facet już gotowy, aby wysiąść, ale oczywiście ludzie chcieli się dowiedzieć, co się stało. Więc padają pytania typu: „Wsiadł pan do złego autobusu? Stało się coś poważnego? Wszystko w porządku?”. Nagle facet mówi: „Wsiadłem do autobusu, a teraz przypominało mi się, że przecież dzisiaj do pracy przyjechałem samochodem”. Cały autobus wybuchł śmiechem, w tamtej chwili już chyba nikt nie czuł się zmęczony. :)
Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
Masz firmę wożącą pracowników autobusami, a mimo to jeździsz razem z nimi? Ciekawe zjawisko. Mam znajomego właściciela sieci salonów meblowych dojeżdżającego do firmy 20 letnią Toyotą, ale autobusu bym się nie spodziewał