Mieszkam z teściami. Ostatnio niechcący odpaliłam film dla dorosłych na telewizorze w ich sypialni. Mojego męża nie było w domu, więc nie dało się zrzucić winy na niego. O omyłkowym odtworzeniu filmu na ich telewizorze dowiedziałam się, gdy teściowa krzyknęła ze swojego pokoju: „Aniu, u nas też TO leci, a ja nie wiem, jak to wyłączyć!”.
Dodaj anonimowe wyznanie
Lepiej naucz ją włączać, to zmiecie pajeczyny :)
W sumie normalna sprawa. Męża nie ma w domu, lala się nudzi, psiocha swędzi to w sumie lepiei tak niż z sąsiadem. A czasem można się czegoś nauczyć, coś podpatrzeć do wypróbowania potem z mężem, więc przyjemne z pożytecznym.