#JImou
To także otwarta na nowości osoba. Z racji tego, że w niektóre dni siedzi cały czas w domu, postanowiłem pokazać jej najlepszy zabijacz czasu, jaki ludzkość wynalazła: Internet.
Krok po kroku, przez pocztę internetową i Fejsbuka doszło do... memów. Mama początkowo nie rozumiała sensu ich istnienia, ale z czasem zaczęły ją bawić i później niejednokrotnie widziałem ją oglądającą różnie kompilacje.
W czwartki mama zawsze wychodziła do państwa Iksińskich, pojawiała się tam o 15, a sprzątanie zajmowało jej około półtorej godziny.
I właśnie pewnego czwartku, wiedząc, że jestem sam w domu, postanowiłem rozluźnić się i oddałem się rozkoszom onanizmu przy pomocy masturbatora, który przyszedł do mnie w szarej paczuszce kilka dni przedtem.
Dla podkręcenia nastroju włączyłem sobie jakieś niszowe porno i swobodnie puściłem na maksymalnej głośności na słuchawkach.
Zabawiałem się tak przez dłuższą chwilę i kiedy już kończyłem... Oczywiście. Otwarły się drzwi od pokoju. Moja rodzicielka ujrzała mnie w trakcie przy akompaniamencie jęków dwóch Azjatek... I stała w progu, nie wiedząc, jak zareagować.
Okazało się później, że pani Iksińska wysprzątała poprzedniego dnia mieszkanie, gdyż miała gości, więc mama miała połowę mniej do roboty.
Po kilkunastu sekundach milczenia z kamienną twarzą powiedziała: "Co się zobaczyło, już się nie odzobaczy" i wyszła.
To była chyba najbardziej upokarzająca chwila w moim życiu, ale przynajmniej nie mogę mamie odmówić poczucia humoru...
Wieczorem wysłała mi na Messengerze "oczu kąpiel".
Cóż...
Tylko po co wstęp o perfekcyjnym sprzątaniu i oglądaniu memów?
Nie ma to znaczenia dla tej uroczej historyjki.
zrób jej do kompletu do tej kąpieli arabskie gogle i będzie git...