#InGGa
Pewna kobieta przyszła dzisiaj do sklepu, wzięła szybko sukienkę i poszła ją przymierzyć. W przymierzalni była może z dwie minuty, zostawiła sukienkę na wieszaku i szybko wybiegła ze sklepu.
Chciałam odwiesić sukienkę na miejsce i poczułam okropny smród. Pewnie zgadniecie, co zobaczyłam... w przymierzalni leżała wielka, ludzka kupa... Kto to musiał posprzątać? Ja.
A mówią, że praca w sklepie odzieżowym jest taka miła i przyjemna. :)
Nie wiem kto mówi, że praca w sklepie odzieżowym jest taka miła i przyjemna. Mi by się wydawało, że to irytująca robota jak każda z klientem indywidualnym.
Tak się zastanawiam... no bo sprzątanie odchodów klientów, to chyba nie jest standardowy zakres obowiązków w takich miejscach, prawda? Może trochę mi się od dobrobytu w dupie przewraca, ale nie sprzątnęłabym. Pomijając to, że zwyczajnie nie na to się człowiek pisze idąc do pracy do sklepu odzieżowego, to zwyczajnie nie dałabym rady, puściłabym pawia. No i co wtedy, gdybym odmówiła sprzątnięcia tego? Autorko, myślisz że zostałabyś zwolniona?
Sprzątanie i dbanie o porządek w sklepie na pewno jest w zakresie obowiązków. Tak więc niestety, ale nie posprzątanie to byłoby niedopełnienie obowiązków.
Też bym tego nie posprzątała. Jest różnica między sprzątaniem stert ubrań z przebieralni, a sprzątaniem fekaliów.
Nie oceniam czy wasze podejście jest dobre czy nie ale praktyka jest tak że pracownik nie dopełniający sowich obowiązków, a tym jest dbanie o czystość i porządek, szybciutko tym pracownikiem być przestaje. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na stratę pracy.
Akurat praca pomocnika w sklepie odzieżowym nie jest trudna do znalezienia. To mało prawdopodobne, by znowu powtórzył się taki sam wypadek.
Patrząc pragmatycznie, co powinien zrobić pracownik, jeżeli nie zacisnąć zęby i posprzątać?
Czekać do końca dnia na sprzątaczkę? Dzwonić do szefostwa?
Moim zdaniem korona człowiekowi z głowy nie spadnie, acz szefostwu warto wspomnieć i na miejscu przełożonego pomyślałbym o jakiejś rekompensacie.
Wszystko sprowadza się do bycia człowiekiem na linii pracownik pracodawca i nie robienie problemu z byle gówna.
@Hva
Tak, no i? Przepisy, przepisami a życie, życiem.
Ja też bym odmówiła. Wiem, że to trudne i ryzykuje się złą atmosferą, a nawet stratą pracy, ale nie można dawać sobie wchodzić na głowę. Niech zrobi to osoba, która wydaje ci polecenie (czyli managerka). Jeśli ona nie chce, to niech zgłasza to wyżej itd.
Jako kelnerka wykonywałam dużo brudnej i nie roboty ewidentnie nie będącej w zakresie obowiązków. Z tych nie brudnych to np grabienie i koszenie trawnika nie będącego częścią restauracji (sad właścicieli za wysokim płotem), ale zawsze miałam z tyłu głowy, że to wykracza ponad mój zakres obowiązków, i robię to, bo chce. Jak mi kazali czyścić samochód dostawczy albo toaletę stanowczo mówiłam nie. Było ciężko, ale nikt mnie nie wyrzucił
A kto sprząta sklep na koniec zmiany albo przed otwarciem. Wy czy profesjonalna firma sprzątająca? Jeśli wy to niestety miałaś wyjątkowego pecha bo chyba nie częściej niż raz na rok ktoś się zrąbie w przebieralni. Jeśli firma to na pewno umowa uwzględnia takie sytuacje i można ich wezwać poza grafikiem.
Moze jakbyscie tak laskawie mieli toalete dla klientów to by nie musieli kombinować.
Że co xD
DGM, no, coś w tym jest. Ciągle słyszę, ze prawo do tego czy tamtego to podstawa, że państwo musi zapewnić, jak ktoś sam sobie nie może i dodawane są kolejne programy. A jednocześnie możesz się znaleźć w centrum cywilizacji i nie mieć dostępu do załatwienia swoich najbardziej podstawowych potrzeb jak skorzystanie z toalety czy dostęp do czystej wody
To nie jest w zakresie obowiązków "dbania o porządek i czystość miejsca pracy" sprzątanie fekaliów ludzkich jest zwyczajnie w świecie niebezpieczne, niewiadomo czy ta babka była na coś chora co mogłoby się przenieść przez jej odchody...jak dorosła osoba mogła wgl coś takiego odwalić??
Wydaje mi się, że techniczne można by było to podciągnąć pod coś. Ludzkie odchody, nadal mogą przenosić różne choroby / pasożyty. Zaczynając od samych tasiemców. Poza tym gdyby się uparli to mogliby pociągnąć tą kobietę do odpowiedzialności. Zostawiła pełno swojego DNA