#Ib1H7

Jak już się usamodzielniłam, to nadeszła ta pora, aby posiadać stałego partnera. No i po kilku różnych randkach poznałam Piotra. Fajny, usamodzielniony, i co ważne, w identycznym wieku jak ja, 26 lat. Pracował jako projektant systemów i dość często wyjeżdżał.
Jedna randka, druga, kolejna i... zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. OK. Po drodze, już w tracie jazdy, wypowiedział jedno zdanie: „Tylko odbiorę małego od opiekunki”... Ja w szoku i już planuję zerwać tę znajomość, bo sorry, miał być singlem, a nie facetem z dzieckiem i pewnie w kontakcie z eks... Uknułam więc plan — on pójdzie odebrać dziecko, a ja poczekam i jak wróci, to powiem: „Sorry, miałam pilny telefon, muszę jechać do pracy”.
Gdy szedł do auta, ujrzałam najcudowniejszego malucha na świecie. Jego 3-letniego rudego kocura. Okazało się, że jak wyjeżdża na 2-3 dni, to oddaje go do hotelu.

PS Ciągle jesteśmy razem ;)
upadlygzyms Odpowiedz

Jak to nazwać?
Wyrachowanie czy jasność celów życiowych?
Nie żebym się czepiał.

LubieBzy

Bycie macochą/ojczymem nie jest łatwą sprawą, więc nie dziwi mnie, że nie każdy się na to decyduje. Natomiast uważam, że takie kwestie jak dzieci czy zwierzęta należy omawiać jak najszybciej.

Dragomir

Zależy która wersja pozwala zachować lepsze oblicze w swoich własnych (a także cudzych) oczach ;)

No co innego jakby facet miał coś przeciwko dzieciom kobiety. Wtedy niedojrzały i nastawiony tylko na rvchanko.

anonimowe6692

Z punktu widzenia kobiety, która zwiazala się na stałe z facetem z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa (i to małym dzieckiem), zgadzam się z LubieBzy - ważne żeby mieć jasne kryteria i nikogo nie zwodzić, ale niechęć do pakowania się w relacji z kimś kto ma dziecko jest ok. Po obu stronach, nieważne jakiej się jest płci

raj001 Odpowiedz

Serio, ktoś o kocie mówi "odbiorę małego"??? To chyba, że celowo chce zażartować, ale jeżeli mówi tak na co dzień, to raczej normalne nie jest.
O kocie albo się mówi po imieniu (co też może wprowadzić w błąd, jeżeli kto ma "ludzkie" imię typu np. Maciek, co się zdarza), albo po prostu "kot" (ewentualnie używając synonimów typu kociur, ciciur, sierściuch, futrzak itp. - czy nawet "stwór" - ja tak często mówię o moim kocie), ale nie "mały" czy "mała". Zwłaszcza że 3-letni kot już nie jest mały, to jest jak najbardziej dorosły kot.

Dodaj anonimowe wyznanie