Moja dziewczyna się ze mną rozstała. Podała mi całą serię tłumaczeń, dlaczego musi być tak, a nie inaczej. Rozsypał mi się świat, ale zaskoczyła mnie zupełnie subtelnością tej rozmowy. To było naprawdę dojrzałe i... miłe z jej strony. Świetnie o niej świadczyło.
Myślałem tak do momentu, w którym włączyłem naszego wspólnego laptopa i zobaczyłem przeglądarkę otwartą na artykule „10 rzeczy, które możesz powiedzieć, żeby z nim zerwać”.
Przeleciała wszystkie po kolei, nie pominęła ani słówka.
Dodaj anonimowe wyznanie
No i patrz jaka wredota. Na pamiec sie nauczyla.
Jakby nie mogla rzucic krotkim - spadaj.
Daj spokój, jakie spadaj? Powinna pod jego nieobecność zabrać manele, a gościa zablokować i już. A gdyby próbował jakiegokolwiek kontaktu - zgłosić stalking. To jedyna właściwa opcja.
Kto to widział, by szanować uczucia partnera? I jeszcze uczyć się, jak najdelikatniej z nim zerwać. Bezsensowny wysiłek i zwykła, żałosna dziecinada.
Jak zwykle są dwie możliwości:
1. Główna możliwość - jest inny facet o wyższej wartości od Ciebie.
2. Poboczna możliwość, ale jednak - jesteś tak nudny lub pi3rdolnięty, że ona już nie może przy Tobie wytrzymać i potrzebuje przestrzeni. Przestrzeni pod postacią innego faceta, ale tu jest szansa, że jeszcze go nie ma.
Skoro odejście kobiety zostawia Cię w rozsypce, to najlepsze świadectwo tego, że coś było z tą relacją nie tak. Pokasuj ją zewsząd i weź się w końcu za siebie.
Powodzenia.
Czyli w skrócie, zawsze winny jest facet. Mężczyzna nie ma prawa do uczuć, standardowo - ,,nie bądź baba, weź się za siebie itp."
Ale toksyczne myślenie SokoloWzork, nikt nie powiedział, że to wina mężczyzny czy autora. Dziewczyna postąpiła delikatnie, może nie wiedziała jak to powiedzieć aby go nie zabolało za mocno. Jak w związku się nie układa, to nie jest mityczna "wina mężczyzny" tylko mogą być pod niektórymi, ważnymi dla nich aspektami niedopasowani.
Dużo zmienia wspólne zamieszkanie, gdzie niektóre nawyki dopiero się uwydatniają.
W ogóle zdecydowanie lepsze jest kiedy ktoś podejmuje rozmowę podczas zrywania, niż kiedy ucieka i blokuje lub niszczy życie.
I obrzydliwe jest twierdzenie, że zawsze musi być drugi facet jak zrywa kobieta. Bo przecież nie może się okazać, że ludzie nie pasują do siebie.
Dahun2 - chyba nie zrozumiałeś/aś mojego komentarza. Właśnie skrytykowałem myślenie, że wszystko jest winą mężczyzny.