#GqdHE
Kiedyś byłam z tatą w tym sklepie. Przechodziliśmy koło tych drzwi, a ja pomyślałam że mu się schowam. Weszłam do jednych, zamknęłam je, ale nie zauważyłam, że od środka nie mają klamki. Najpierw próbowałam je otworzyć, ale się nie dało. Czekałam na tatę ale on nie przychodził. W końcu zaczęłam pukać w drzwi, żeby ktoś mi otworzył. Słyszę jakaś pani rozmawia z mężem.
- No otwórz te drzwi.
- Ale które?
Wtedy zaczęłam krzyczeć "tutaj jestem". Otworzyli mi. Podziękowałam i poszłam szukać taty.
Nawet nie zauważył, że mnie nie ma...
Drzwi to nic takiego. Jednemu z Anonimowych zdarzyło się wykorzystać sedes który był na wystawie. Kiedy kończył miał już sporą widownię.