#Fstyg

Wyznanie #Zpxxq o kreskówce Winx przypomniało mi dość podobną sytuację, która zdarzyła mi się w dzieciństwie.

Będąc w podstawówce mieszkałam w małej miejscowości, gdzie panowała wśród moich rówieśniczek ogólna moda na Witch. Zafascynowana gazetkami przyjaciółka migiem wkręciła mnie w świat czarodziejek i po niedługim przeszkoleniu z poprzednich części komiksu, sama zapragnęłam kolekcjonować dosłownie wszystko co miało chociażby logo Witch. Nie było w tym nic dziwnego - trzecia, może czwarta klasa podstawówki, ogólny szał na czarodziejów/wróżki/mutantów/sayanów i innych wśród dzieciaków.

Kiedy przeprowadziłam się do większej miejscowości, dzieciaki "z dzielni" nie traktowały mnie jak swoją. Pamiętam, że mieliśmy zrobić na jakieś zajęcia w mojej nowej szkole gazetkę ze swoimi zainteresowaniami. Mama zaproponowała, rzecz jasna w dobrej wierze, żebym zrobiła ją o Witch. Nie przewidziała, że przez moje zainteresowania dzieciaki zaczną ze mnie szydzić. W tamtej okolicy na topie było Bravo i kącik z pytaniami do tego czasopisma, które wszyscy moi rówieśnicy czytali z wypiekami na twarzy, gdy nauczycielka nie patrzyła. Jak można się domyślić, dla nich byłam nie dość, że "nowa", to jeszcze zdziecinniała.

Mimo wszystko, kupowałam dalej Witch, choć czułam przy tym ogromny wstyd. Chciałam to wszystko rzucić i postarać się być taka jak reszta, dopasować się jakoś do towarzystwa. I wtedy przeczytałam list do redakcji Witch od dziewczyny, która miała wtedy bodajże 19 lat. Nie pamiętam co dokładnie się w nim znajdowało, ale na pewno napisała, że mimo wieku nadal zbiera i czyta przygody Witch. I żeby żadna z czytelniczek nie przejmowała się szyderstwami kierowanymi w ich stronę z tego powodu, bo przecież są to nasze zainteresowania i to nam mają się one podobać, a nie reszcie naszego otoczenia.

Teraz masz pewnie koło 30 lat. Nie mam pojęcia czy czytasz Anonimowe, ale DZIĘKUJĘ.
Mam 23 lata i do tej pory uwielbiam ten komiks. Nie wstydzę się też tego, że mimo upływu czasu nadal oglądam kreskówki. Co prawda niektórzy nadal krzywo się na mnie patrzą, kiedy zobaczą na moim telefonie tapetę ze Star Butterfly kontra Siły Zła albo w trakcie jakiejś rozmowy powiem, że w telewizji w sumie najczęściej oglądam powtórki Wodogrzmotów Małych albo Stevena Universe. Ale co z tego? Większość osób, nawet jak uważa to za dziecinne, przymyka na to oko. Moi znajomi się przyzwyczaili i nawet niektóre kreskówki sami zaczęli oglądać. Rodzice natomiast przewracają oczami kupując mi nowe DVD z bajkami Disneya na urodziny. Reszta? A kto by się nimi przejmował? ;)
ShinsekaiYori Odpowiedz

Jestem 2 lata starsza od Ciebie i też uwielbiam tę serię. Od jakiegoś czasu można kupić wydawane zbiorczo komiksy w sztywnych oprawach. Skusiłam się i mam już dwie księgi, fajnie tak wrócić do dzieciństwa :)

Anonex Odpowiedz

Jestem taki uradowany że po tylu latach ma wyjść 3 sezon Wodogrzmotów Małych (bądź w ogóle nowa seria, nie wiadomo co to będzie)

Kipis Odpowiedz

Też uwielbiam bajki od czasu do czasu, a mam 28 lat i do tego jestem facetem :)

Dodaj anonimowe wyznanie