#EEHGX

Zawsze kiedy ktoś w pobliżu pali papierosa, a ja muszę obok niego przejść, to wstrzymuję oddech lub przechodzę na wydechu. Nie wiem, czy to działa, ale zawsze myślę, że to pomoże wdychać jak najmniej szkodliwych substancji.
PeggyBrown2022 Odpowiedz

Robię tak samo. Do palaczy, którzy palą przy innych: Nie fundujcie nam raka i innych chorób. Dlaczego jestem zmuszona do wdychania tej trutki, gdy idę ulicą? I nie tylko ja, osoba dorosła, ale także dzieci idące ulicami. Osoba, która nie przejmuje się tym, że pali przy tych, którzy tego nie chcą, patrzy tylko na czubek własnego nosa.

1313

O wielu rzeczach można tak napisać. Dlaczego jestem zmuszana słuchać krzyku dziecka czy szczekania psa? Dlaczego muszę wąchać spaliny samochodu sąsiada. Dlaczego muszę oglądać coś co uważam za obleśne a co dla innej osoby jest absolutnie normalne... Dlaczego jestem narażona na stres gdy idę ulicą? Skoro coś ci przeszkadza to siedź w domu, nieprawdaż?

Frog

@1313
Żadna z wymienionych przez Ciebie sytuacji nie wyśle nas, biernych palaczy, do trumny tak szybko, jak dym papierosowy, więc nie przesadzaj, Droga Palaczko.

"Szacuje się, że bierne palenie może powodować nawet aż 25% wzrost ryzyka chorób serca. Palenie bierne to również zwiększone ryzyko chorób układu oddechowego, takich jak zapalenie oskrzeli, astma i przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Niewątpliwie, dym tytoniowy zwiększa ryzyko śmierci."

1313

Raczej nie umrzesz od wdychania dymu papierosowego. Prędzej nowotwór albo choroby układu krążenia. Więc nie przesadzaj.

Frog

@1313
"więc nie przesadzaj"
Zostawiam Cię na pożarcie Specjalistom. Mnie się już nie chce z trollami gadać.

PeggyBrown2022

A jeśli unikamy dymu, bo po prostu nie lubimy jego zapachu, to co? To będą nas zmuszać, żebyśmy go wąchali? To może osoby niepalące zaczną obok palaczy: intensywnie psikać perfumami/ odświeżaczem powietrza/ jakimiś innymi chemikaliami, ewentualnie puszczać bąki? To, że ktoś inny ma dziecko, które krzyczy (albo psa), nie znaczy, że randomowy palacz ma mi zasmradzać przestrzeń. Uważam, że wszyscy powinniśmy szanować się nawzajem - uniknąć generowania hałasu, smrodu albo jakichkolwiek immisji.

Czaroit Odpowiedz

Też tak robię, od dziecka. I robię to całkowicie odruchowo. Podobnie wstrzymuję oddech mijając panów żulów albo idąc wzdłuż śmierdzącej spalinami ulicy. Orientuję się, że nie oddycham, dopiero wtedy, gdy zaczyna brakować mi powietrza.

Jeśli chodzi o papierosy, ten odór jest tak potworny dla mnie, że poważnie, wolę wdychać smród gówna, niż tego syfu. A całowanie się z palaczem absolutnie nie wchodzi w grę. Nieznośny, kwaśny odór nie tylko z paszczy, ale z całego ciała. Fu.

I taka ciekawostka. Kiedyś (dla żartu) wypaliłam kilka machów papierosa. Oczywiście nieudolnie, bo nie umiem się zaciągać. DWA DNI później nadal czułam pod gorącym prysznicem, jak moje ciało cuchnie - bo wraz z potem wychodził z niego ten syf. Dopiero trzeciego dnia ciało miało swój normalny zapach.

Oprocznieba

Mam podobnie

Anonimowe6669 Odpowiedz

Ja tak robię bo przeszkadza mi smród, ostatnio prawie zaczęłam się dusić i krztusić powietrzem, które wciagnelam. Dopiero ktoś z kim szlam uświadomił mi, że ktoś przed nami pali, bo nie wiedziałam co się dzieje… i zawsze wyprzedzam palaczy najszybciej jak mogę. E-papierosów tez to dotyczy

Mng Odpowiedz

Nie pomoże bo i nie ma z czym pomagać. Źle rozumiesz "bierne palenie".
Jedyne badania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono na temat potencjalnej szkodliwości biernego palenia, przeprowadzono na parach (palący/niepalący) będących w związku małżeńskim (czyli dzielących w sposób ciągły tę samą przestrzeń) przez okres do 40 lat i na pracownikach pracujących w zadymionym środowisku przez okres do 25 lat. Praktycznie połowa tych badań (ta połowa, o której się nie mówi) nie wykazała żadnego efektu, reszta wykazała niewielki efekt statystyczny. Dym na zewnątrz, dodatkowo rozrzedzony przez powietrze, nie miałby żadnego efektu. Jesteś w o wiele większym niebezpieczeństwie, przechodząc kilka kilometrów oddychając powietrzem zanieczyszczonym smogiem (co prawdopodobnie robisz dość często) albo siedząc w dymie z ogniska (co pewnie też się zdarza). Zostałeś/zostałaś poddany/a praniu mózgu i masz irracjonalny lęk przed dymem. A strach i lęk mogą same w sobie powodować objawy, takie jak szybkie bicie serca lub duszność. Innymi słowy, nieświadomie robisz sobie krzywdę stresując się czymś, co nie ma na Ciebie wpływu.

kxx Odpowiedz

A ja nie myślę o szkodliwych substancjach. Robię tak tylko dlatego, żeby mi nie śmierdziało.

Dodaj anonimowe wyznanie