#DvbUl

Jestem zazdrosna o swojego męża. Z nim układa mi się bardzo dobrze, ale męczy mnie, jak traktuje mnie moja rodzina w kontekście mojego męża. O co chodzi? WSZYSTKO, co dobre, to mój mąż. Są to rzeczy drobne jak na przykład kawa — dostali u nas smaczną kawę, to zachwalają mojego męża, że robi pyszną kawę. I w ogóle kupił pyszną kawę. Mój mąż mówi, że to wszystko ja. No OK, przyjęli to wiadomości. Następnym razem znów to samo. Kiedyś wyczyściłam rodzicom komputer z kurzu i zmieniłam pastę na procesorze. Rodzice już dwa lata zachwycają się, jak im ten mój mąż wspaniale ogarnął kompa. Mamy też wspólne hobby. Wyrabiamy pewien produkt spożywczy. I tu też moja rodzina za każdym razem gdy im zasmakuje, mówi mojemu mężowi, że świetnie mu to wychodzi. Jakiś czas temu zawieźliśmy moją babcię do lekarza. Opowiada wszystkim, że mój jest taki cudowny, że ją zawiózł. Upiekłam ciasto. I co? Mąż dostaje pochwały. Razem wyremontowaliśmy mieszkanie? Zgadnijcie, kto słyszy, że remont ładnie zrobiony. Ja słyszę, żebym się trzymała tego swojego męża, bo ładnie wyremontował mieszkanie. I on za każdym razem poprawia, że razem coś robiliśmy albo ja robiłam, ale raz przyjmą do wiadomości i za tydzień „wracają do ustawień fabrycznych” i znów opowiadają, jak on zrobił im komputer. Czuję się pomijana i niedoceniana. I nie chodzi mi, że chcę mu umniejszyć, tylko chcę, żeby przestano umniejszać mnie.
Już, wygadałam się.
Moss Odpowiedz

Moja mam też tak robi, ciągle zachwala mojego męża przed rodziną i przy nim.
Po czym mówi mi już na osobności "to tylko tak, aby się poczuł lubiany przez nas". =V

Mnie na osobności mówią tylko, że złapałam Pana Boga za nogi i żebym się trzymała tego faceta :⁠-⁠)

Osmypasazer

RallyO upadłyzgryz tez to mowi niestety

upadlygzyms Odpowiedz

Czytałem ciekawy artykuł na temat badań (z dziećmi), chcących wyjaśnić czy poczucie sprawiedliwości jest wrodzone czy wyuczone.
Wyniki były ciekawe.
Poczucie sprawiedliwości jest wyuczone.
Jednak poczucie niesprawiedliwości wrodzone.
Stąd tak silnie to działa.

Swoją drogą gratuluję męża. Trzymaj się tego faceta. To jak złapać Pana Boga za nogi.

tramwajowe Odpowiedz

Mialem to samo. W tzw kobiecej działce jest cos co mi wychodzi lepiej. I żadnej pochwały.
I na odwrót: żona zrobila z palet i youtuba domek dla dzieci. Ja zbieram pochwały.

Dodaj anonimowe wyznanie