#D0nXa
Z boku mojego bloku było zejście w dół do bunkru. W tym bunkrze spotykały się harcerze i harcerki. Mieli różne rzeczy – od szaf, biurek, krzeseł po stół bilardowy.
Zawsze chodziłem ich odwiedzać, a że mój brat był wtedy harcerzem, to mnie wszyscy znali. Tego jednego letniego dnia schodzę w dół i co widzę? Same harcerki, zero harcerzy. Z racji tego, że byłem „Dzieckiem Szatana”, wpadłem na genialny plan.
Wdrapałem się na stół bilardowy niczym ślepy na Mount Everest, wszystkie stoją na około mnie i patrzą. Minuta ciszy... Serce wali coraz bardziej... W tym momencie młody ja rozbieram się i zaczynam machać swoim sprzęcikiem na boki, patrząc się na wszystkie dziewczyny, a z mych ust wyleciały te magiczne słowa... Powiedziałem: „No dotknij, śmiało, nie wstydź się”.
Dalej nie pamiętam niestety, co się działo, ale pewnie nie było za miło.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że była tam moja starsza siostra, której czasem zdarza się powiedzieć do mnie: „No dotknij, śmiało, nie wstydź się”. Zawsze palę buraka.
Pozdrawiam wszystkie harcerki, które tam wtedy były, przepraszam za te dzikie widoki.
Prawdziwy harcerzyk z prawdziwą bronią.
Czy to ten legendarny anonimowy bunkier?!
A dotkneły? :P
Niestety nie :c
Bunkier, powiadasz?
Któraś z harcerek się skusiła? :D
Niestety nie :c
W bunkrze też musiało być zajebiście ;)
Ty mały dzikusie :D
schodze w dol. a czy mozna schodzic w gore? ;p
szarmancka, można schodzić komuś z oczu z czepialskimi komentarzami, schodzić komuś z drogi, schodzić na zawał lub schodzić z piedestału, z boiska czy z czyjegoś buta, jak się na niego nadepnie. Schodzenie z boiska może być związane z ruchem ku górze, jeśli zawodnik usiądzie w wyższym rzędzie.
ahhhhhh...... i gdzie tu uciekać z bunkra? :D
I jak? Któraś się pokusiła?
Niestety nie :c