#CXOqw
Po sesji znów pojechałam odwiedzić rodzinę na dłużej. Okazało się, że tata jednak wziął sobie do serca mój niezbyt wybredny żarcik. Poszedł do lekarza. Jedno badanie, drugie, trzecie. I diagnoza: rak prostaty. Na wczesnym stadium, bez przerzutów, ale już do leczenia. Bardzo duża szansa na całkowite wyleczenie.
Mama mówiła, że nie zauważyła, młodszy brat chyba nie chciał się wtrącać. Nie mówię, że uratowałam ojcu życie... Ale badajcie się i zwracajcie uwagę na coś nietypowego.