#BeFT1
Za każdym razem, gdy wykładowca puszczał w obieg listę obecnych, na której każdy z nas musiał się podpisać, w studentach rodziła się chęć do głupawych żartów.
I tak też niektórzy z nas dodawali do listy jakichś "nieproszonych gości". Najczęściej robiliśmy to tematycznie. Jak ktoś wpisał Jezusa Chrystusa, to zaraz na liście pojawiali się też apostołowie, Piłat, Łazarz i Maria Magdalena. Przerobiliśmy trylogię Sienkiewicza, "Krzyżaków" (Jagienka siedziała koło Danusi!), a nawet komiksy o Kajku i Kokoszu. Wyobraźcie sobie minę wykładowcy, gdy wyczytując nazwiska studentów, trafia na kasztelana Mirmiła czy smoka Milusia... Prawdziwe jaja zaczęły się, gdy do naszej grupy dołączył chłopak nazywający się... Michał Anioł! Wówczas na warsztat poszli najzacniejsi przedstawiciele włoskiego renesansu. Zanim więc wykładowca doszedł do pana Anioła, musiał przebić się przez ekipę takich celebrytów, jak Andrea del Brescianino, Leonardo da Vinci, Giovanni Bellini, Rafael Santi. Czasem na wykład wpadał tez szczur Splinter...
Zazwyczaj w połowie wyczytywania tych nazwisk profesor dawał sobie spokój i wykreślał wszystkich renesansowych gości. Łącznie z nieszczęsnym Michałem Aniołem, który notorycznie musiał latać za naszą profesorską kadrą, aby wyjaśnić, że był obecny na każdym wykładzie, ale w wyniku czystek włoskich artystów został wykreślony z listy studentów.
Aniele, jak to czytasz, to wiedz, że naprawdę szczerze nas bawiły żarty Twoim kosztem :D
Jego rodzice też mieli pomysł żeby nadać mu imię Michał, mistrzowie :D
A idiota mógł skreślić to wszystko i tylko dać Michała Anioła.....
Niby dorośli a jak dzieci...
Lepiej to niż sztywni i nudni ludzie bez pomysłów i kreatywności :D Może i wykorzystali trochę nieszczęsnego Michała, ale oby więcej takich :D
Jeśli miał jakikolwiek dowód tożsamości to tak w sumie nie wiem czemu mieliby nie uwierzyć...
Często gdy masz rację, na studiach i tak jej nie masz. Do tego, żeby tyle razy biegał i to załatwiał?
Ich żarty i tak były dość słabe w stosunku do żartu jaki mu rodzice zrobili 😜
I za każdym razem was to śmieszyło do rozpuku? Ło matko...
troszku mi szkoda Anioła, ale się zaśmiałam XD
Michała trochę szkoda, ale mimo całkiem zabawne:)
Usmiechnęłam się, dziękuję! 😊
Kocham za nawiązanie do wojowniczych żółwi ninja ;3;
Uśmiałam się, dziękuję :)