#BSXVt
No więc stanęłam w kolejce, przede mną kobieta już obsługiwana i za nią trzech mężczyzn. Za mną stanął kolejny. Nie miałam koperty, wiec wyszłam na chwilę z kolejki, podeszłam do okienka, poprosiłam o kopertę i chciałam wrócić na swoje miejsce. Ale nie... Pan, który stał za mną, przesunął się dość wymownie do przodu.
– Przepraszam, ale stałam tutaj, wyszłam tylko na chwilę i chciałabym wrócić na swoje miejsce.
– Jak sama pani powiedziała, wyszła pani. Więc teraz musi pani stanąć na końcu kolejki.
Szczęka mi opadła, ale nie chciało mi się kłócić z panem. OK, my bad, nie poinformowałam pana, że znikam z kolejki na trzy sekundy. Liczyłam na odrobinę życzliwości, ale co zrobić. Stanęłam na końcu, miałam ze sobą teczkę do podparcia, wiec w tej kolejce wypisuję kopertę. Skończyłam pisać, pan w okienku skończył obsługiwać panią, podchodzi kolejna osoba, a pan „pocztowy” na to:
– Nie, nie. Panią w ciąży poproszę teraz.
Uśmiechnęłam się pod nosem, karma to suka :)
Ale korzystanie z pierwszeństwa to nie jest kwestia bycia „powaloną matką polką”. Te przepisy powstały z konkretnego powodu. Często w ciąży jest trudno ustać, zwłaszcza na początku i na końcu. Kiedyś ludzie byli bardziej empatyczni i kobiety w ciąży puszczało się przodem. Teraz jest do tego potrzebny przepis czy jakaś tam narzucona zasada.
I tak, wiem, że są wkurzające kobiety, które nadużywają tego przywileju i krzyczą głośno, że im się należy. Ale to nie jest kwestia bycia w ciąży, tylko charakteru. Po prostu są ludzie, którzy są roszczeniowi i dla nich każdy powód jest dobry, żeby się wepchnąć przed innych. Nie stosujmy odpowiedzialności zbiorowej, tak że potem kobiety w ciąży, które naprawdę słabo się czują, boją się poprosić o przepuszczenie, bo kolejka zacznie grzmieć, że są „powalonymi madkami”.
Nie jakaś karma, tylko uprzejmość pana w okienku i chamstwo typa z kolejki.
Mnie się ulewa tą wszechobecną karmą.
Jak to wysłać zwolnienie do pracy? Przecież od grudnia 2018 funkcjonują e-zla. Zwolnienia muszą być wystawiane cyfrowo i nie trzeba ich samodzielnie dostarczać pracodawcy. Przez to wyznanie wygląda na wymyślone. No chyba, że jest stare.
Też nie chciałam się "prosić" o przepuszczenie w kolejce. Do czasu kiedy narzeczony musiał mnie złapać bo miałam omdlenie. Po tym za każdym razem, chociaż grzecznie, pytałam, czy mogę wejść szybciej, bo jestem w ciąży i jest mi słabo
Formalnie biorąc, facet miał rację: Kolejka to kolejka. Chociaż pewnie większość osób w tym wypadku ustąpiłaby.
Czy ja wiem? Jakby wyszła na frytki a potem wróciła i chciała w to samo miejsce, to wiadomo. A ona poszła dokupić kopertę, co było jej niezbędne do wysłania listu czy czegoś tam, bo w sumie po to tam poszła. To jak Ty byś sobie ukucnął żeby zawiązać buta i w tym czasie kolejka ruszyłaby do przodu, i ktoś kto stał z tyłu by Cię ominął i stanął na Twoim miejscu, to też by było że kolejka czy jednak ten przypadek byłby szczególny?
Nadmienię, że możesz być nawet boso i wysłać list, czyli rozwiązany but by Ci w tym nie przeszkodził. A bez koperty trudno wysłać list.
Nie ma racji. Tak, jak napisał Dragomir, tu kobieta wyszła dokupić kopertę. Nie puszczanie takiej kobiety w kolejce (już nawet pomijając ciążę) jest chamstwem i bractwem.