#BCzAz

Mój syn Krzyś chodzi do przedszkola. Jak każdy ciekawski młody człowiek zadaje sporo pytań dotyczących zasłyszanych tu i ówdzie słów. I tak też dzień w dzień musimy tłumaczyć, mu czym jest restrukturyzacja (tego to nawet i ja nie wiem), dlaczego na gazetę pani sklepie powiedziała „tabloid” i czemuż to trzej królowie „przybieżeli” do Betlejem, skoro po prostu mogli „przyjść”.
Ostatnio jednak młody zaskoczył nas pytaniem „Co to jest hipster?”.
„Hipster to taka osoba, która wyróżnia się tłumu niemodnymi, często starymi, znalezionymi w sklepach używaną odzieżą ubraniami. Nosi długie wąsy, a niekiedy chodzi w okularach na nosie. Takich grubych, z dużymi oprawkami” – podzieliłem się z moim potomkiem całą wiedzą, którą na temat hipsterów posiadałem. Krzyś zamyślił się – to znaczy, że przyswoił wiedzę.
Następnego dnia, kiedy przyszedłem po syna do przedszkola, otoczyła mnie gromadka „starszaków”, która wytypowała najodważniejszego członka stada, aby ten zadał mi ważne pytanie.
„Psze pana – zagaił młodzieniec – a czy to prawda, że dziadek Krzysia jest hipsterem?”
Postac Odpowiedz

Starsze dzieci same wychodziły z sali, żeby porozmawiać z mamą młodszego kolegi?

SokoliWzrok

Raczej z tatą, jeśli już.

Postac

No to z tatą, niech będzie.

ruda781

U mnie w przedszkolu, przed covidem, po południu wszystkie dzieciaki się łączyły w jednej dużej sali a rodzic tam bezpośrednio wchodził po swojego bubulka 😉

Dodaj anonimowe wyznanie