#AHks7

Coraz bardziej nie mogę znieść córki męża. Dziewczynka ma prawie 13 lat i od roku mieszka z nami. Jest rozpieszczona, roszczeniowa, leniwa i brudna. Czuję się strasznie, że o małej dziewczynce mam tak wstrętne myśli, zwłaszcza że jest taka głównie przez matkę, bo ta ją zaniedbywała, ale wolałabym, żeby jej nie było. Staram się, jak mogę, ale codziennie muszę sobie przypominać, że to tylko dziecko, i lepiej, że jest z nami niż z matką, która ma ją gdzieś, ale cała ta sytuacja mnie przytłacza. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam.
K19922023 Odpowiedz

A może jest "rozpieszczona, leniwa i brudna" bo celowo jak to nastolatka chce wam zrobić na złość? Pamiętaj że nie jesteś jej matką, ale zawsze możesz zostać jej przyjaciółką. Zacznij od tego żeby wybadać czym się interesuje i spróbuj razem z nią rozwijać jej zainteresowania. Jeżeli matka faktycznie miała ją gdzieś i przez to ją zraniła nie będzie tak łatwo żeby się otworzyła przed następnym dorosłym człowiekiem. Nie mów jej rozkazującym tonem np. posprzątaj ale zaproponuj wspólne sprzątanie, wspólne gotowanie, wspólny relaks, itp. Nie krzycz i się nie wydzieraj bo nastolatka właśnie na to liczy że wyprowadzi cię z równowagi. Mów spokojnym, powolnym, stanowczym tonem, jasno ustalaj zasady i reguły, porozmawiaj z mężem żeby też się tego trzymał, żebyście trzymali wspólny front. Młodego człowieka trzeba wychować na inteligentnego dorosłego a nie rozpieszczonego bachora.

Czaroit

K19922023
Doskonały komentarz.

A ja dodam od siebie, że przede wszystkim należy mówić do młodego człowieka jak do dorosłego.

Mnóstwo ludzi popełnia ten błąd, że mówi do dzieci jak do upośledzonych umysłowo. Takim ohydnym, zmiekczonym, podwyższonym głosem. Z toną protekcji na dodatek.

Jak byłam nastolatką i ktoś odzywał się do mnie w ten sposób, był skreślany na wstępie.
Gdyby tak próbowała do mnie mówić macocha, znienawidziłabym babsko na dobre. Za to, że nie traktuje mnie poważnie, że nie widzi we mnie świadomej, myślącej, inteligentnej istoty.

Dzieci doskonale wyczuwają protekcję. Jak również fakt, że ktoś próbuje im się przypodobać albo nimi manipulować. I zawsze znajdą sposoby, by za takie traktowanie odpłacić.

K19922023

Masz rację, najgorsze są sformułowania typu "dzieci i ryby głosu i nie mają " albo jak nastolatek pyta dlaczego to dorosły odpowiada "bo tak" - taki argument z dupy który nic nie wyjaśnia i nie wiadomo czy ma jakieś logiczne podłoże

Viczki Odpowiedz

To dziecko nie urodziło się rozpieszczone, roszczeniowe, leniwe i brudne. To dorośli wepchnęli je w taki schemat. Sytuacji nie poprawi to, że skupiasz się na swoich emocjach zamiast martwić się tym, że ona wejdzie w dorosłość jako nieszczęśliwa osoba. Szkoda.

Postac

13-latkę trudno zmienić. Wymaga to ogromu wiedzy i pracy, lub jakiegoś traumatycznego zdarzenia.

Vampire7 Odpowiedz

Może zamiast lamentować, czas zadziałać? Przede wszystkim na spokojnie porozmawiaj z mężem i zastanówcie się co można zrobić. Jeżeli dziecko jest skrzywione przez matkę, to może terapia Wam pomoże? To nic strasznego. Dziewczyna ma 13 lat, jeszcze może wyjść na ludzi, może się pogubiła? Tak jak ktoś tu radził, zobacz czym się interesuje, co lubi, może jakoś wspólnie spędzony czas? Za bardzo negatywnie do niej podchodzisz, a to rodzic pokazuje dziecku świat i je uczy. Widocznie miała złe wzorce. Krzykiem na pewno nic nie zdziałasz, ale dobry psycholog dziecięcy na pewno pomoże i wskaże co można zrobić.

anonimowe6692 Odpowiedz

Dzieci w tym wieku są trudne, żeby się nie wyrazić inaczej. Nawet względem własnego dziecka, z tarczą uczuć rodzicielskich, trudno jest je lubić. Wyrośnie z tego

MalinoweGofry Odpowiedz

A mąż co powiedział na twoje odczucia?

Yehesha

zostawił by ją

Tylkopoco Odpowiedz

Zgadzam się i z K19922023 i Vampirr 7. Dodatkowo, jeszcze jedna myśl mnie naszła. Opisałaś że matka miała ją w dupie, więc jej mózg ma juz zakodowane, że skoro osoba która ją powinna kochać najczystrzą miłością jej nie kocha to znaczy że to z nią jest problem. I teraz po latach życia w przekonaniu "nikt mnie nie pokocha bo jestem popsuta", MOŻE stwierdziła "nie chcę ponownie przechodzić odrzucenia, sama sprawię, że mnie odrzucą". No i to się dzieje. Dawajcie jej trochę dowodów bezwarunkowej miłości, dowodów że jej nie porzucicie - tak w ramach rozsądku, nie mówię by ją obrzydliwie rozpuścić. Np wspólne wyjścia do kina, wypady za miasto. Jak to nastolatka, na 95% propozycji odpowie "nie chce mi się", ale nie przestawajcie proponować z usmiechem i szczerą chęcią że tym razem powie tak. Nastolatki wykrywają fałsz lepiej od detektora kłamstw, jeśli zaczniecie proponować automatycznie, mają nadzieje że "oby odmówiła, bo muszę zrobić obiad", to wyczuje że jesteście nieszczerzy. I pomyślcie nad terapią dla niej.

coztegoze2 Odpowiedz

Na pewno połączenie zaniedbania przez matkę i do tego dojrzewanie to nie jest nic łatwego dla dziecka. Każdy nastolatek przechodzący przez dojrzewanie przeżywa trudne chwile a jak to połączysz z zaniedbaniem to już w ogóle jest trudno.

Przede wszystkim pytanie: czy dziecko nie ma depresji chociażby po zaniedbaniu przez matkę? Bo Ty mówisz, że jest leniwa i brudna a może ona jest chora. Poza tym zainteresuj się tym co dojrzewanie i zmiany hormonalne robią z ciałem nastolatka i jego psychiką. Bo możesz też źle oceniać coś co jest charakterystyczne dla wieku nastoletniego. Organizm przechodzi przez ogromne zmiany i jest po prostu zmęczony, więc dziecko nie jest leniwe, ono po prostu przechodzi ogromne zmiany. Na pewno przydałaby się konsultacja z psychiatrą i terapeutą,ale też edukacja dla Ciebie.

ArabellaStrange Odpowiedz

Wcale się nie dziwię. Trudny wiek, cudze dziecko i to po przejściach.

Tyle że skoro jej ojciec jest Twoim mężem, to raczej się jej nie pozbędziesz. Lepiej chyba zainwestować w jakieś kursy, szkolenia, terapię… cokolwiek, co pomoże Wam się dogadać. Wytłumaczyć to młodej: nie jesteś jej matką, ale mieszkacie razem i musicie się jakoś dogadać.

Dodaj anonimowe wyznanie