#7kNqm
Razem z moją przyjaciółką Anią pojechałyśmy na trzydniowy rajd w góry, na którym był także obecny ów Łukasz. Ja w siódmym niebie, trzymałam się grupki, w której on szedł. Drugiego dnia dostaję SMS-a od NIEGO (!!!). Pisał, że numer zdobył od kolegi, że bardzo mu się podobam, że wyglądam na super dziewczynę i on się chyba we mnie zakochał. Po takiej wiadomości niemalże fruwałam po tych górach. Ania cieszyła się razem ze mną. Razem udało nam się sklecić jakąś odpowiedź. Po chwili przyszedł kolejny SMS o treści: „Kocham Cię, Aniu”. Lekkie zdziwienie i następująca rozmowa:
Ja: Ale ja jestem Wiktoria, nie Ania.
Łukasz: Przepraszam, pomyliłem numery. Możesz pokazać te wiadomości Ani?
Szok, złamane serce i moja obraza na Bogu ducha winną Anię do końca wycieczki.
PS Na szczęście szybko mi minęło, a z Anią przyjaźnię się do dziś ;)
A może specjalnie tak zrobił? Rozumiem pomylić literkę w numerze. Ale czemu ktoś kto mu dał ten numer miałby mieć zapisany Twój numer jako numer Twojej koleżanki? Jeśli komuś dałaś swój numer, to musieliście się znać, więc czemu miałby to pomylić?
Bo byli na etapie 5 klasy podstawowej.
Nastolatki jakie są, chyba każdy wie, niektórzy zapominają że też nimi byli.