Historia miała miejsce niecały rok temu. Miałem dość intensywny weekend, dwie imprezy urodzinowe i studniówka. Kiedy wstałem rano do szkoły w poniedziałek, dodam, że miałem na siódmą, zaspany udałem się do toalety. W momencie kiedy stałem i oceniałem, jakie szkody wywołał ten weekend, zachciało mi się kichnąć. Przeczytałem kiedyś w internecie, że kiedy chcemy dobrze kichnąć, to najlepiej jest spojrzeć na coś jasnego, zatem tak zrobiłem.
Hałas, z jakim uderzyłem głową o umywalkę, obudził nawet rodziców...
Dodaj anonimowe wyznanie
Co ma kolor do sprawy?
Raczej nie chodzi o kolor, a samo światło.
W technikum miałem kumpla, który kichał gdy wychodził z budynku, a na dworze świeciło mocno słońce. Ponoć takich przypadków jest więcej.
Nie rozumiem takiego braku kontroli, że przy kichaniu ktoś odwala headbanging, jakby był na koncercie Mayhem.
Ja jestem takim kichającym na słońcu, jako dziecko i nastolatek miałem tak częściej a teraz jakoś rzadziej, ale kręci mnie w nosie na słońcu, zwłaszcza jak spojrzę w górę. Rozumiem że jak ktoś kicha z ostrym odrzutem to może się chcieć czegoś przytrzymać, ale nie rozumiem dlaczego nie mogłoby to być coś ciemnego tylko jasne, nie wiem jakie znaczenie miałby tutaj kolor.
Drago
Kichanie od słońca nazywa się syndromem ACHOO i jest to reakcja fizjologiczna, w której nerw wzrokowy, stymulowany światłem słonecznym, wysyła "błędne" sygnały do mózgu. Organizm "mylnie" interpretuje ten impuls jako sygnał podrażnienia w jamie nosowej, co wywołuje odruch kichania. Zjawisko to jest dziedziczne, występuje u około 18-35% populacji i nie jest to alergia.
Dziękuję. Coś na ten temat wiedziałem ale teraz dzięki Tobie wiem więcej.