#40FqG
Pewnego razu cały blok obiegła informacja, że w toalecie jednej z sąsiadek z muszli wybiegł szczur. Miałam wtedy może 6 lat. Od tamtej pory panicznie bałam się wszelkiego rodzaju muszli klozetowych. Na szczęście miałam lalkę, która potrafiła siusiać i dołączony był do niej nocnik — to do niego się załatwiałam, niestety później nie wylewałam wszystkiego do klozetu (bałam się, że gdy go otworzę, wybiegnie na mnie szczur), a wylewałam do umywalki. Dwójeczkę wyrzucałam przez okno — prosto do ogródka owej sąsiadki. Do tej pory nikt nie ma o tym pojęcia. Tylko ja i wy.
I niby sąsiadki nie dziwiły ludzkie kupy w ogródku?
Pewnie dziwiły. Ale to był blok, szukaj sobie winnego…
A rodziców w ogóle nie przejęło, że ich 6 letnie dziecko w ogóle nie korzysta z sedesu?
Mało prawdopodobne.