#3KYV8
U nas w kraju nie jest pod tym względem najgorzej, ale na przykład w południowo-wschodniej Azji standardy piękna potrafią być bardzo niezdrowe (chude ciało) oraz nienaturalne (śnieżnobiała skóra, charakterystyczny kształt oka, malutki nos itp.).
Skupiając się na wszechobecnym wyobrażeniu kobiety, Słowianka ma długie blond włosy, kobiece kształty, jest szczupła i ma wcięcie w talii, ma niebieskie oczy i ciemne rzęsy i brwi. Może i brzmi trochę przestarzale, ale zaczynając od nienaturalnych włosów po „najbardziej kobiecą” sylwetkę z „idealnym brzuchem”, to wszystko nadal obowiązuje w naszej społeczności (której my sami jesteśmy częścią). Jak ktoś ma prostokątną figurę (choćby to było nawet dziecko) jest, chcąc nie chcąc, cancelowany. Ponadto wyobrażenie zupełnie niepolskiego malutkiego noska. Nie mam pojęcia, skąd się to wzięło, ale Polacy w większości mają duże nosy. Po co więc istnieje standard piękna niedopasowany do naszego DNA? Niektórzy mężczyźni myślą, że kobiety tak jak oni nie mają fałdek na brzuchu, a jak mają, to znaczy, że się zaniedbują. To wina między innymi kobiet. Wstydzą się swoich naturalnych fałdek spowodowanych istnieniem macicy, a więc pracują nad nimi, w przeciwnym razie nie pokazują brzucha. Nazywanie dzieci w okresie dojrzewania „deskami”? Jak dziewczynka ma krótkie włosy, mówi się, że jest niekobieca. Dlaczego jakieś kłaki o tym decydują? Z kolei niech tylko spróbuje włożyć spódnicę, nie ogoliwszy przedtem nóg. Zarówno stereotypy płci, jak i wyglądu, są naprawdę obrzydliwe i w dodatku niezrozumiałe.
Ponadto zakompleksione osoby, mówiące na głos o swoich kompleksach, WPĘDZAJĄ INNE OSOBY w te same kompleksy. Nienawidzę, jak ktoś uważa, że jego problemy są najważniejsze na świecie. „O Boże mam takie wielkie uda, fuj” może nie mów tego przy osobie, która ma większe uda od twoich? Zastanawiajcie się. Szerząc stereotypy wyglądu, KRZYWDZICIE SAMYCH SIEBIE. Dziękuję.
Jak powiedzieć "Jestem brzydka" nie mówiąc, że jesteś brzydka.
Life is brutal.
Kanony piękna są jak najbardziej logiczne. A polega to na na sprawieniu by córka szlachcica była zawsze ładna a córka chłopa zawsze brzydka.
I stąd blada skóra. Chłopka pracująca w polu nie będzie blada a córka szlachcica tak. Albo jak zmniejszano stopy kobietą w japonii. Chłopki nie miały szans ze zdeformowanymi stopami szlachcianek. I stąd dziś botoks i operacje plastyczne, powiększanie piersi, pośladków itd. itd.
Identycznie jest z modą. Chodzi po prostu o wykoszenie konkurencji. Biedny nie kupi co roku innego garnituru czy sukienki. Bogaty tak.
Świat nie jest taki prosty. O tym co wejdzie w kanon piękna decyduje wiele różnych mechanizmów. Np jeśli coś jest cechą związaną z płcią, to powinno być uwypuklone - duże piersi, wcięcie w talii, duże oczy i usta u kobiet. U mężczyzn bujny zarost, niski głos. Czy coś świadczy o zdrowiu, witalności - w naszych czasach szczupła sylwetka, kiedyś bardziej krągła, jasna cera (nie przerywana pracą) a w naszych czasach lekko opalona (zdrowa, korzystająca z czasu na dworze). Cechy wskazujące na płodność u kobiet (biodra, piersi) i na siłę, możliwość zapewnienia bezpieczeństwa u mężczyzn (wzrost, siła). Pospolitość danej cechy (nietypowe bardziej pociąga, no jasne oczy ciemna cera). Ale z drugiej strony uśrednione cechy (ani za duży ani za mały nos). Jest też zasada przeciwności tak jak paw z ogonem - mimo, że tak się wyróżnia to jest w stanie przetrwać, więc musi być silny. Tak u kobiet mimo delikatności i długich pazurów żyje na poziomie - ktoś (rodzice) muszą o nią dbać.
Są ofc cechy, które wymaga się z totalnej głupoty, wyciągnięte do ekstremum przez osoby, poszukujace dopaminy w nieskończoność. I te cechy u kobiet są przeseksualizowane, np wydęte usta, gigantyczne pośladki. Świat nie jest taki prosty, że dzielimy na szlachte chłopki i o, mamy kanon piękna.
Akurat mężczyźni łysieją (biali przeważnie). A zarost może być bujny, ale ogolony wygląda zawsze schludniej i nie kojarzy się tak z menelami ani hipsterami. Ani terrorystami religijnymi.
@Dragomir, łysienie jest oznaką starości, złej diety albo wręcz choroby, więc nie jest uważane za atrakcyjne. Zarost to różnie bywa, bo tak jak mówisz niektórzy w ogóle nie noszą. Ale jak już go ktoś nosi, to nierówny i rzadki jest mniej atrakcyjny. Bo zarost to 1. Silna cecha płciowa 2. Gęsty, równy zarost (tak jak gęste włosy) świadczy o zdrowiu.
A do czego zmierzasz z tą łysiną, bo nie zrozumiałam?
MaryL2:
Duza iloscia testosteronu powoduje wczesne lysienie.
To co opisujesz to taki metrosamuraj. Tak jak przeciętna kobieta nie wygląda jak modelka (a często, nie ukrywajmy, wygląda lepiej jeśli jest naturalnie ładna i się nie zapuści) tak przeciętny mężczyzna wygląda inaczej niż metromodel z przycinaną, przyciemnianą brodą. Tylko często modele mają niezłe figury, a przeciętni faceci, jeśli nie dbają o formę to...wiadomo jak bywa.
Moim zdaniem. Fajnie jeśli ktoś ma inne, bo można się powymieniać. Ich nie zrobię że mnie brody obrzydzają, jak widzę. Tu gdzie jestem każdy turban wygląda tak samo. Moda po hooyu, do porzygu.
Wiele przeszedłem żeby być tu gdzie jestem. Najpierw jakby przypadkiem, a teraz to mój wybór że tu wróciłem. Ani na centymetr się stąd nie ruszam.
Thank you, captain Obvious. A teraz przyjmij do wiadomości, że życie toczy się dalej, tak samo jak wcześniej.
Kanony piękna istnieją, zmieniają się na przestrzeni lat i moim zdaniem to jest akurat okej. Dbasz o siebie - jesteś fizycznie atrakcyjny, tak to działa.
A to że na instagramie wszystko jest lepsze, piękniejsze i doskonałe - to już kwestia posiadania własnego mózgu, by wiedzieć, że to tylko zdjęcia przepuszczone przez filtry i mają tyle wspólnego z życiem co nic.
Albo przebywasz w toksycznym środowisku albo sama jesteś toksyczna. Jeżeli Twoja koleżanka mówi o swoich udach że jej się nie podobają, prawdopodobnie porównuje je tylko do siebie przed przytyciem i daj ludziom żyć, ale jak to toksyczna małpa która na pokaz będąc szczupła mówi o tym jaka to ona gruba by inni się z Ciebie śmiali to serio uciekaj ;)