#1Yn70

Jestem ze swoim chłopakiem od kilku lat. Kocham go i czuję się kochana, daje mi dużo ciepła, wsparcia, miłości, jest wyrozumiały.

Ostatnio coraz częściej wspomina o planach na naszą wspólną przyszłość, zakupie pierścionka zaręczynowego. Jednak mam wątpliwości co do tego, czy chcę z nim założyć rodzinę.

Mój chłopak jest bardzo pomocny i uczynny, co wykorzystują jego rodzice i rodzeństwo. Gdy mają jakikolwiek problem, mogą na niego liczyć. Uważam, że jednak bardzo przesadzają. Chłopak ciągle pożycza im pieniądze, przez lata nazbierały się duże sumy. Nie mają zamiaru mu tego oddawać. On się nie chce upominać o swoje i dalej im pożycza. Najczęściej chłopak pomaga wyjść rodzinie z problemów, w które sami się wpakowali przez własną głupotę i nierozsądne zachowania. Oni nawet już go nie proszą o pomoc - dzwonią, by przyjechał do nich i przywiózł pieniądze, zrobił to i tamto, kupił coś. Wydają polecenia typu "Weź mi telefon na raty", "Przyjedź do mnie i daj mi 5 tysięcy". W ten sposób rodzeństwo mojego chłopaka kupuje nowe telefony, samochody, sprzęty, wycieczki. A on za nich spłaca raty, długi u komornika, abonament, przesyłki.

Niestety, ta pomoc jest jednostronna. Gdy chłopak stracił pracę, nie mógł liczyć na jakiekolwiek wsparcie. Rodzice chłopaka wspierają finansowo jego rodzeństwo, on nie dostaje od nich nic. Mówią mu wprost, że on sobie jakoś poradzi, albo namawiają do wyjazdu za granicę, by zarobił więcej. Gdy był w szpitalu przez prawie dwa tygodnie, tylko ja byłam u niego codziennie, przynosiłam mu jedzenie i niezbędne rzeczy. Z rodziny to tylko siostra raz przyjechała. Matka i ojciec nie chcieli go odwiedzić, bracia nawet nie zadzwonili. Każdy z nich miał możliwość przyjazdu.

Rozmawiałam ze swoim chłopakiem o tym, że traktują go jak bankomat i że nie zasługują na taką pomoc. Nic te rozmowy nie zmieniły. Miał skończyć z pożyczaniem i odzyskać długi, a niedawno znowu pożyczył bratu kilka tysięcy na jego firmę.

Boję się, że to się nie zmieni, a jego rodzice i rodzeństwo dalej będą dla niego na pierwszym miejscu. Obawiam się również, że nasz wspólny dom, wydatki oraz ewentualne przyszłe dzieci będą wyłącznie na mojej głowie, a on dalej będzie ogarniał za swoją rodzinę wszystkie sprawy. Zamiast utrzymywać nasz dom i rodzinę przez nas oboje, to pewnie będzie tak, że ja będę zarabiać na nasze potrzeby, a on na potrzeby rodziców i rodzeństwa. Ponadto nasze plany prawdopodobnie będą wtedy uzależnione od tych ludzi - gdyż dalej będą ciągnąć od mojego lubego pieniądze, a my będziemy musieli kombinować i oszczędzać na niezbędne wydatki.

Nie podoba mi się ta sytuacja. Nie chcę jednak rozstawać się z nim. Nie wyobrażam sobie jednak takiego wspólnego życia. On nie chce nic zmienić ani się od nich odciąć. Nie wiem już co zrobić i czy to ze mną jest coś nie tak?
Mocno Odpowiedz

Z tobą wszystko w porządku. Jesteś rozsądna i racjonalna. Facetowi potrzebna jest pomoc w ułożeniu zdrowych relacji, chociaż na to pewnie już za późno. Sympatię rodziny, może sobie tylko nadal kupować. Szkoda, że nie chce tego zrozumieć.
Powiedz mu to, co tutaj napisałaś. Spokojnie, bez emocji, rzeczowo przedstaw mu swoje argumenty przeciwko małżeństwu z nim.

anakonda257

@Mocno Warto by wspomniala, ze oni nie maja szanse na malzenstwo bo on wszystko rodzinie odda.

doznudzenia

Postac to ma wspólnego, że biorąc ślub z kimś zakładasz z nim nową rodzinę, I ta twoja nowa rodzina powinna być priorytetem. Plus jeśli nie ma rozdzielności majątkowej to mają wspólne przychody I żona ma prawo nie zgadzać się na wydawanie kasy na dorosłe rodzeństwo I rodziców zamiast na nich I ich dzieci.

AmziToIzma

Tak jak pisze doznudzenia, jeśli bierzesz ślub, planujesz wydać na świat dzieci, to w tym momencie TO jest Twoja rodzina i jej potrzeby są najważniejsze. Rodzicom czy rodzeństwu można czasem pomóc, jasne, ale w tym przypadku on dosłownie wszystko im oddaje i wszystko dla nich robi. To nie jest pomoc, to jest utrzymywanie, jak więc on sobie wyobraża utrzymanie swojej rodziny, którą chce założyć? Jak to ma funkcjonować? On będzie utrzymywał rodziców i rodzeństwo, a jego żona i dzieci będą zostawieni sami sobie? Żona będzie wszystko utrzymywała sama, a on się wypnie, bo mamusia chce nową kuchnię na kredyt, brat nowy samochód, a dzieci? A dzieciom nic, bo jego rodzeństwo bardziej potrzebuje samochodu, niż jego własne dzieci np. książek, ubrań czy wycieczki szkolnej? To jest chore.

paella Odpowiedz

Nie chcesz się rozstawać ale nie masz innego wyjścia jeśli ww.sytuacji nie akceptujesz. On kupuje ich zainteresowanie, tylko w ten sposób czuje się jak członek rodziny. Uważa, że jest im potrzebny a oni jak hieny wykorzystują to. Nie ma szans na wspólną, spokojną przyszłość. Daj mu warunek albo przestaje utrzymywać pasożytów albo koniec relacji. Zobaczysz co zrobi, czy mu zależy aż tak bardzo aby się zmienić.

Redhairdontcare

Dokładnie. Tutaj nie ma żadnych kompromisów. Nie może być tak, że zamiast całości będzie oddawał im cześć. To są dorośli ludzie i mają obowiązek sami się utrzymywać. Albo wybiera życie z autorką albo z rodziną

PrzezSamoH Odpowiedz

Mój były chłopak miał taką relację z rodziną i skończyło się rozstaniem. Jakoś dalej nie ułożył sobie życia. To jest uzależnienie od rodziny i jeśli Twój facet też nie chce nic zmieniać to radziłabym uciekać.

Anonimowa4321 Odpowiedz

Może spróbuj mu powiedzieć, że jeśli nie przestanie wciąż "pomagać" rodzinie, to nie ma szans na wspólną przyszłość. Może to coś da.

Uzytkownik404 Odpowiedz

Na Twoim miejscu postawiłbym chłopakowi ultimatum: jeśli zażąda zwrotu pożyczonych pieniędzy od rodziny i powstrzyma się od dalszego pożyczania na powiedzmy pół roku, wtedy możesz zgodzić się na ślub. Zapewne tego zwrotu nie otrzyma, ale przynajmniej Ty się przekonasz, czy jest w stanie się im postawić, a reakcja rodzinki może być dla niego szokiem - który albo go otrzeźwi, albo pokaże że jest przypadkiem beznadziejnym...
Niestety jego obecna postawa nie rokuje dobrze... całe szczęście, że Ty widzisz problem i wiesz, że nie możesz go zaakceptować. Kto wie, może konfrontacja z rodziną sprawi, że Twój chłopak przejrzy na oczy. Jeśli nie będzie chciał nic zmienić, to będzie znaczyło, że rodzinę ceni bardziej od Ciebie...moim zdaniem to skreśla szanse na dobre małżeństwo.

anakonda257 Odpowiedz

Facet ma wieeeeeelka pepowine! Jak on stawia rodzinke na pierwszym miejscu zamiast was, to jest ZLE. Uciekaj poki mozesz! Ewentualnie jakas wspolna terapia, ale raczej nie bedzie chcial.

bazienka Odpowiedz

zapytaj sie go moze co bedzie jesli wasze dziecko bedzie potrzebowalo pieniedzy np. na wycieczke, nauke, ubrania, leki, cokolwiek potrzebnego i jednoczesnie rodzina mowie DAJ MI? a bedzie mial kase by zaspokoic potrzebe tylko jednej z tych osob- kogo wybierze dziecko czy cordzine
jak zacznie krecic ze wycieczka dziecku niepotrzebna, a w ogole to mozna to jakos rozwiazac i podzielic itp- to czas brac nogi za pas serio
dorbze ci tu pisza wraz ze slubem tworzycie wlasa rodzine a dorosle rodzenstwo jest.. dorosle i samo powinno potrafic o siebie zadbac
az cud, ze on sie taki uchowal w tym rodzinie

bazienka Odpowiedz

masz racje- jak ebdziecie malzenstwem to peiniadze sa WSPOLNE i mas zprawo nie zgodzic sie, by on ej wydawal na nich
pogadaj z nim. jesli pozycza- ok na UMOWE z konkretna data zwrotu. i upominaj sie o te pozyczki. ogolnie z nim pogadaj, bo krucze widze ze wiele rzeczy robilby za twoimi plecami a to rpzykre
mozecie tez ogarnac intercyze, wtedy nic wam obojgu nawzajem do waszej kasy
ale masz racje, ja bym sie z takim facetem nie zwiazala- co zarobie to on roztrowni na swoja pazerna pasozycka rodzinke, slaba perspektywa
w ogole bym z nimi zerwala kontakty, calkowicie

JasminowyBudyn Odpowiedz

Porozmawiaj z nim, powiedz o swoich wątpliwosciach. Jesli nie zrozumie - poszukaj kogos innego bo facet z rodzinka w pakiecie to za ciezka rzecz na dluzsza mete

bazienka Odpowiedz

moze wyslij go na jakas terapie albo chodzcie razem an terapie par, jesli uslyszy to od psychologa to moze sie nad tym chociaz troche zastanowi?

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie