#0u6zR
Sytuacja sprzed kilku lat. Moi rodzice mieszkają na wsi, w związku z tym zawsze mieliśmy psy, żeby nikt nie wchodził bez pozwolenia. Odkąd pamiętam mieliśmy dość „cięte” psiaki, szczególnie nie niektórych, więc może dlatego kilka z nich zostało otrutych przez sąsiadów. Ale nie w tym sens wyznania.
Pewnego dnia chciał wejść do nas sąsiad, upity w 3D, i choć rodzice zawsze mówili KAŻDEMU dookoła, żeby nie wchodzić samopas, a jak już, to strzelić kilka razy bramą (w sensie jak jest luz, to jest ten dźwięk uderzania), on hardo wszedł na posesję. Dwa psy (jeszcze żyjące) od razu do niego doleciały, a ten dekiel, zamiast się wycofać, to jednego z psów kopnął, a w drugiego chciał kamieniem rzucić. Nie zdążył, bo go pokąsały po kostkach i łydkach.
A potem wielkie żale, wyzwiska, że powinny być uwiązane, że niebezpieczne, że taka sytuacja.
Tylko się pytam: skoro jest tabliczka, to ona chyba po coś jest, prawda?
Tabliczka nie uchroni Cię przed wejściem osoby niespełna rozumu, dziecka, analfabety, naćpanego, czy pijanego. Dlatego właśnie nie popieram posiadania "ciętych" psów. Złodziej, widząc psy, i tak wcześniej zaplanuje, jak się ich pozbyć. A po zaatakowaniu zwykłej osoby, która wlezie, bo nie chce respektować tabliczek, albo ich nie rozumie, właściciel psa będzie miał tylko kłopot. Przy psach, bramka powinna być zamykana tak, żeby żaden przypadkowy idiota jej nie otworzył.
Były u mnie przez lata, może nie cięte, ale duże psy i więcej z nimi było problemu i pilnowania żeby nie zrobiły czegoś głupiego, niż rzeczywistej konieczności obrony domu.
To gospodarz stawia warunki, nie goście - w każdej sytuacji.
Jeżeli jest tabliczka informującą o groźnych psach, to nie odpowiadać za czyjąś głupotę.
To był sąsiad, znał ich, wiedział że są psy.
Czy jego stan upojenia, to sytuacja łagodząca? Z pewnością nie.
@HansVanDanz Niestety, sąd zapewne uznałby, że sama tabliczka to za mało i że właściciel psa nie zachował wystarczających środków ostrożności przy trzymaniu groźnego zwierzęcia.
Osoba, która wchodzi bez pozwolenia na posesję z tabliczką może łamie prawo i jest ograniczona umysłowo, ale nie oznacza to, że powinna za to ponieść jakiekolwiek rany lub zginąć.
Jeżeli zaminujesz swoje podwórko, dasz tabliczki informacyjne, a ktoś wlezie i sobie wybuchnie, to też odpowiesz za to karnie :)
Jeden sąsiad zalany w trupa to nie jest przedstawiciel całej ludzkości