#K6AfR

Krótka historia o tym, jak czasem nie warto pomagać.

Pamiętacie różne historie z tym, jak ktoś na dworcu pilnie potrzebował pieniędzy na bilet, bo mu brakło itp.? Mnie też to spotkało. Dojeżdżam na studia, a więc codziennie jeżdżę pociągiem. Jakieś dwa tygodnie temu, kiedy czekałam na pociąg podszedł do mnie mężczyzna. Starszy, zadbany, trzymał w ręku kartę płatniczą, był zadyszany i jakby przestraszony. Powiedział, że brakuje mu na bilet, a kartę ma zablokowaną nie wiadomo dlaczego. Cóż, zwykle staram się pomagać ludziom, bo mówią, że dobro wraca. A że nie miałam czasu stać w kolejce po bilet - dałam mu pieniądze. Trochę więcej, niż mu brakowało, więc powiedział, że zaraz przyjdzie zwrócić resztę. Jako że jechał mój pociąg - wsiadłam do niego i pojechałam mając pewność, że komuś pomogłam i myśląc o tym, że w takiej sytuacji kiedyś mi ktoś może pomoże...

Dzisiaj stojąc na dworcu podszedł do mnie ten sam mężczyzna. Z tą samą kartą. Spojrzałam na niego i poczułam złość i zażenowanie jednocześnie. Zdenerwowana dałam mu do zrozumienia, że już do mnie podchodził i to co robi jest zwykłym oszustwem. Speszony szybko odszedł.

Zawiodłam się chyba najbardziej na sobie. Niestety chyba jestem zbyt naiwna. Cóż, będę teraz zastanawiać się kilka razy zanim komukolwiek w ten sposób pomogę.
Penguinka Odpowiedz

Niestety przez ten sposób "naciagania" na bilet znalazłam się w takiej a nie innej sytuacji... Kiedyś, mając 15 lat kiedy telefony byly ceglane, wracałam wieczorem do mojej miesciny oddalonej o 150 km, zawsze miałam wszystko odliczone, ale jakoś tak się zdarzyło że zgubiłam gdzieś 10 zł co się dowiedziałam dopiero przy kasie, niestety był to ostatni pociąg i to pospieszny przez co kosztował więcej jak za osobowy. Miałam pół godziny do odjazdu, nigdy nie było mi tak głupio, żebym musiała żebrać o pieniądze, ale niestety nie spotkałam się z empatia ludzi i każdy myślał że jestem naciagaczka. Pozostało mi kupić bilet osobowy nad ranem, i jakoś to przesiedziec. Miałam surowych i oszczędnych rodziców, więc wolałam powiedzieć że nocowalam u koleżanki niż to że zgubiłam pieniądze.

Banano

Zamiast prosic o pieniadze, moglas poprosic o zakup biletu w kasie. Choc i tak przykre, ze przez takich oszustow prawdziwie potrzebujacy nie maja szans.

nata

Nie wyobrażam sobie nie wrócić do domu na noc nikogo nie informując. Sama w takiej sytuacji martwiła bym się o domowników.

SheDevil Odpowiedz

Kto w ogóle jeszcze daje się nabrać na to "brakuje mi na bilet"? To chyba jeden z najbardziej typowych trików.

niepatrznanie

Ja zawsze daję pieniądze ludziom, którzy proszą o pieniądze na bilet (chyba że są to naciągacze, których już znam). Dużo podróżuję i sama wiele razy miałam sytuację, że musiałam całą noc czekać na dworcu, bo pociąg mi uciekł albo np. zostawiłam portfel w pracy/zgubiłam pieniądze, a musiałam gdzieś pilnie jechać. Wolę dać się oszukać na 5 złotych nawet i 100 razy, jeśli choć jedna z tych osób okaże się potrzebująca. Dopiero kiedy będziesz w ciemnej D i ktoś obcy ci pomoże, nie traktując cię jak oszusta, zrozumiesz czemu dajemy się naciągać :(

Karina1210

Ja czasami daje kase. Ale faktycznie wole coś kupic ludziom niz dac kase. Wtedy łatwiej zweryfikowac czy to nie nacigacze.

Obitobi

Do mnie jakiś czas temu na dworcu dosiadła się kobieta w średnim wieku, której zapach wręcz dusił, gdy zawiało z odpowiedniej strony. Po jakimś czasie siedzenia zapytała, czy nie miałabym się jej dołożyć na bilet. Byłam raczej sceptycznie nastawiona pomimo niewielkiej sumy (wolałabym nie dokładać nawet 1,50 do czyichś nałogów) ale zapytałam czy to na pewno na autobus i dałam jej te pieniądze. Chwilę potem okazało się, że jedziemy tym samym autobusem. Kierowca przez kilka minut narzekał, że ta kobieta codziennie płaci "żółciakami", a tego dnia nawet dała mu za mało pieniędzy na bilet. Ostatecznie jednak pojechała, a ja ucieszyłam się, że jej nie odmówiłam.

Martynozaur Odpowiedz

Smutno mi, kiedyś byłam w sytuacji, że brakło mi na bilet i ktoś mi pomógł. Teraz przez tych oszustów ktoś w potrzebie chyba nie ma na co liczyć

joaa Odpowiedz

To czy pomożesz komuś proszacego o pomoc świadczy tylko o tobie, A to co zrobi ta osoba świadczy tylko o niej, nie wszyscy są tacy ;)

fate

*komuś proszącemu :-)

Tulipan95 Odpowiedz

Też ostatnio pomogłam dziewczynie, która zgubiła swoją kartę płatniczą, a nie miała gotówki. Zastanawiałam się, czy nie jest naciągaczką, ale całą kwotę dostałam przelewem po kilku godzinach. Sama też kiedyś miałam taką sytuację, że bankomat na dworcu był nieczynny, a ja nie miałam jak zapłacić za autobus, bo kierowca nie miał terminala, a był to mały, prywatny przewoźnik, więc zakup biletu na dworcu odpadał. Dzięki temu, że miły chłopak pożyczył mi kilka złotych, mogłam wrócić do domu na święta i nie nocować na dworcu. Nie wszyscy ludzie to oszuści, każdemu może się coś przydarzyć :)

GallAnonimEmanuela Odpowiedz

Po dworcu w Łodzi kaliskiej też chodził taki facet. Wielokrotnie, ponieważ dojeżdżałam na studia, spotykałam tego pana, któremu brakowało na bilet. Również się peszył, jak ktoś zwracał mu uwagę, że przecież jemu regularnie brakuje na ten bilet. Nie wiem, co ten pan miał w głowie, bo akurat przychodził prosić o kasę na bilet do pociągów na krótkich trasach, którymi mnóstwo ludzi codziennie dojeżdża do szkoły lub pracy i właściwie znają się z widzenia.

Nebukadneccar Odpowiedz

Trzeba było zrobić jak pewną dziewczyna.
Gość twierdził, że brakuje mu do biletu z Warszawy do Białegostoku. Dziewczyna powiedziała, że mu kupi jak wsiądzie z nią do pociągu. Dyskretnie poinformowała współpasażerów. I gość pojechał do Białegostoku, bo ona i współpasażerowie nie wypuścili go z pociągu.

pendula Odpowiedz

Ja też nigdy nie daje pieniędzy już nikomu obcemu. Ale sama raz też znalazłam się w takiej sytuacji, że dosłownie zabrakło mi gotówki, a karty nie miałam. Najlepsza pani konduktor sprzedała mi bilet chyba z wszystkimi możliwymi ulgami i szczęśliwe wróciłam do domu 🌚

Slasher Odpowiedz

W Katowicach ten sam numer, facet z kartą ING, która rzekomo nie działa.

tewu Odpowiedz

Nie nie warto pomagać, tylko warto znać metody wyłudzenia pieniędzy, jakie stosują oszuści.

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie